Mówi się, że sport to walka z przeciwnościami, ciągłe dążenie do perfekcji i mnóstwo wyrzeczeń. Rzeczywiście, droga jaką przeszedł Duszak na szczyt jest tego najlepszym dowodem. Wiecznie drugi Polak, który przez lata o włos przegrywał rywalizację o upragnione złoto, w końcu sam mógł poczuć jego smak.

Reklama

Droga mistrza jest kręta i wyboista

To była niezwykle wzruszająca chwila nie tylko dla samego zawodnika, ale również dla wszystkich oficjeli, a także nawet dla wielkiego Ronaldinho, który wiedział od jak dawna gracz z gminy Kadzidło walczył o medal z najcenniejszego kruszcu. Po zwycięstwie 2:0 z odwiecznym rumuńskim rywalem – Aporem Györgydeákiem, Duszak bezwładnie opadł na ziemię, a z jego oczu popłynęły łzy szczęścia. Po chwili wzruszenie zastąpiła czysta euforia, mistrz wskoczył na stół, dziękując wszystkim, którzy wspierali go w tej długiej drodze.

Reklama

Ronaldinho pod wrażeniem wyczynu Polaka

Reklama

Pod dużym wrażeniem wyczynu Polaka był piłkarski mistrz świata z 2002 roku, który najlepiej wie, jaką wartość dla sportowca ma sięgnięcie po upragnione trofeum. Brazylijczyk szczerze pogratulował Polakowi sukcesu, a następnie Panowie spędzili dłuższą chwilę rozmawiając w otoczeniu kamer.

Trwa ładowanie wpisu

Teqballowe mistrzostwa świata, to najważniejsza coroczna impreza w tym młodym sporcie. Po raz pierwszy zawody były rozgrywane na innym kontynencie, niż Europa. Wybór padł na Tajlandię, gdzie w organizację całego przedsięwzięcia mocno zaangażowały się władze państwowe.

Do Azji poleciała liczna grupa Polaków, składająca się z graczy, zarządu, fotografa, kamerzysty oraz sędziów. Nasza kadra, jak zwykle świeciła profesjonalizmem – piękne stroje, liczni sponsorzy, profesjonalne nagrania i zdjęcia oraz relacje z turnieju w czasie rzeczywistym. Wszystko to przyczyniło się do ostatecznego sukcesu, jakim był złoty medal mistrzostw świata.

Reprezentacja Polski mocna nie tylko w męskim singlu

Warto wspomnieć, że reprezentacja Polski wystąpiła we wszystkich pięciu kategoriach i w każdej z nich co najmniej wyszła z grupy. W singlu kobiet Agnieszka Rybicka awansowała do 1/8 finału, gdzie musiała uznać wyższość późniejszej brazylijskiej mistrzyni świata. W deblu kobiet Żaneta Cygora i Alicja Bartnicka również doszły do 1/8 w turniejowej drabince, tam jednak lepsza okazała się para z Kolumbii. W deblu mężczyzn duet Duszak Marek Pokwap przegrał po pasjonującym meczu z Francuzami w ćwierćfinale, z kolei w deblu mieszanym para Bartnicka Pokwap zagrali w meczu o brąz, gdzie górą okazali się Węgrzy. Postawa każdego gracza zasługuje na duże słowa uznania i napawa optymizmem na przyszłość. W kolejce po światowe triumfy są także polscy gracze młodzieżowi, którzy na tydzień przed mistrzostwami świata wywalczyli dwa złote medale podczas mistrzostw Europy U-19na Słowacji.

Jaka przyszłość dla teqballu w Polsce?

W kontekście minionych mistrzostw świata, trzeba wspomnieć o trójce polskich sędziów: Marcin Szyda sędziował najważniejszy mecz turnieju, jakim był finał męskiego debla, Agnieszka Nurzyńska poprowadziła mecz o brąz w singlu kobiet, z kolei Piotr Jędrzejak rozstrzygał w starciu, którego stawką było trzecie miejsce w deblu kobiet. W dobie sukcesów powstaje pytanie – jaka przyszłość rysuje się dla teqballu w naszym kraju? Na pewno gra na zakrzywionym stole przeżywa swój najlepszy czas w historii. Po sukcesach na Igrzyskach Europejskich w Krakowie, podczas których udało się zdobyć cztery medale (1 srebrny i 3 brązowe) oraz niezwykle prestiżowym zwycięstwie na mistrzostwach świata w Bangkoku, wydawać by się mogło, że teraz kwestia pozyskania sponsorów oraz zyskanie uznania teqballu jako oficjalnej dyscypliny sportu przez Ministerstwo Sportu i Turystyki są czystymi formalnościami. Stawianie takich hipotez jest jednak ryzykowne, gdyż świat sportu bywa przewrotny, często miesza się z polityką i pozornie świetne projekty potrafią upadać. Miejmy jednak nadzieję, że los teqballu będzie inny i Polska stanie się prawdziwą potęgą w kolejnym sporcie.