17-letni wałach Love Me wzbudził wątpliwości komisji sędziowskiej już w pierwszym przeglądzie i został wysłany na wtorkową reinspekcję, w której akceptu nie uzyskał, a powodem ma być nieregularność chodu.
Weterynarz naszej kadry nie zgadza się z decyzją
Lekarz kadry dr n. wet. Maciej Przewoźny był decyzją zszokowany. W jego opinii decyzja olimpijskiej komisji jest krzywdząca.
Nie mieliśmy wątpliwości, co do stanu konia, był on regularnie sprawdzany. Opisano nieregularność prawej przedniej nogi, z którą nigdy nie miał problemów, więc to bardzo dziwna ocena. Czujemy się skrzywdzeni, ale decyzja komisji jest nieodwołana i nie ma, jak z nią dyskutować - powiedział weterynarz polskiej kadry.
Polacy czują się poszkodowani
Specjalista końskiej ortopedii dodał, że w swojej pracy korzysta z aplikacji do analizy regularności chodu, a wierzchowiec nie wykazywał żadnych odstępstw od fizjologicznej normy. Przewoźny wcześniej obserwował przeglądy koni zawodników WKKW i analizował, jakie fizjologiczne asymetrie są przez komisję akceptowalne, a jakie nie.
Bez problemu Love Me się w tych granicach łapał. Za to bezpośrednio po nas był prezentowany Abercrombie Rosjanki jeżdżącej w mołdawskich barwach Alisy Glinki, który ewidentnie był kulawy, a przegląd przeszedł. Czujemy się ewidentnie poszkodowani - opisał.
Decyzja należała do sędziego, który nie jest weterynarzem
Dodał, że dwóch doświadczonych lekarzy weterynarii zwróciło uwagę na trudy polskiej zawodniczki podczas wymaganej przepisami prezentacji konia.
Żaneta jest stosunkowo niską osobą, a oficjalna sukienka reprezentacji długa, co spowodowało że prezentując konia biegła wolno, a sukienka wplątała jej się w nogi. Poproszono bym ja pobiegł z koniem, ale mimo to odesłano go na reinspekcję - relacjonował.
Zaznaczył, że ostateczna decyzja o dopuszczeniu koni do startu należała do sędziego głównego, który weterynarzem nie jest, a w całej sytuacji widzi efekty „medialnej nagonki na jeździectwo”.
Na sędziów i lekarzy wywierana jest presja
Wypłynęła ostatnio sprawa utytułowanej Charlotte Dujardin i traktowania przez nią konia, więc wszyscy są tutaj bardzo, ale to bardzo przewrażliwieni. Duża presja jest wywierana na obsługę, sędziów i lekarzy, aby wszystko było dwa razy bardziej restrykcyjnie niż w przepisach - opiniował.
Wspomniał, że spore grono kadrowych lekarzy z innych krajów już wcześniej wnioskowało o to, aby podczas inspekcji używać aplikacji, które sprawią, że ocena regularności chodu będzie bardziej obiektywna.
Na to potrzeba czasu, bo to stosunkowe nowe narzędzia, ale wierzymy, że będzie jak w piłce nożnej, w której stosuje się przecież VAR - podkreślił.
Szulc wystartuje za Skowrońską-Kozubik
Ze względu na weterynaryjny aspekt, z grona 60 zawodników aż 15 nazwisk zostało zmienionych i zastąpionych na jeźdźców rezerwowych. Skowrońską-Kozubik w polskiej drużynie zastąpi Aleksandra Szulc.
Żanecie jest niezwykle przykro, bo to ona stanowiła mocny filar tej drużyny i to jej równe, dobre wyniki zdecydowały o ostatecznym awansie dresażystów do igrzysk. A Love Me ani razu w tym roku nie trafił na reinspekcję, jego stan nie budził wątpliwości lekarzy - puentował.
We wtorek o godz. 13:28 na czworobok wyjedzie Katarzyna Milczarek na swoim Guapo, a w środę o godz. 13:06 reprezentująca Polskę Litwinka Sandra Sysojeva na klaczy Maxima Bella, Aleksandra Szulc na Breakdance zaprezentuje się planowo o godz. 14:04.