Papszun ma być receptą na całe zło
Wiadomość o przenosinach Paszuna do Legii spadła jak grom z jasnego nieba. 51-letni szkoleniowiec ma zastąpić przy Łazienkowskiej zwolnionego przed kilkudziesięcioma dnami Edwarda Iordanescu. Rumun zaliczył w Legii dobry start. Na "dzień dobry" zdobył zespołem z Warszawy Superpuchar Polski i zakwalifikował się do fazy ligowej europejskich pucharów. Potem jednak z każdym kolejnym tygodniem było tylko gorzej. Drużyna pogrążyła się w kryzysie. Odpadła z Pucharu Polski, a w Ekstraklasie bliżej jej do strefy spadkowej niż podium.
Receptą na poprawę wyników ma być właśnie Papszun. Pozostaje tylko pytanie, kiedy wciąż obecny szkoleniowiec Rakowa obejmie stery w Legii? Na pewno nie stanie się to przed poniedziałkiem. Papszun był dziś obecny na konferencji prasowej w Częstochowie. Oczywiście został poruszony temat przenosin do stolicy.
Mecz z Piastem pożegnaniem Papszuna z Częstochową?
Papszun jutro na pewno usiądzie na ławce trenerskiej Rakowa i poprowadzi swoich podopiecznych w pojedynku z Piastem Gliwice. Czy to jego ostatni mecz w tej roli? To jasne, gdzie jestem trenerem w tym momencie. I tak to wygląda na dzisiaj. Co będzie w przyszłości, tego nie wiem. Wokół mojego nazwiska często krążą różne dywagacje. To jest naturalne, rozumiem to, ale jeśli będą jakieś konkretne informacje, w przypadku, gdybym miał kiedykolwiek odejść z Rakowa, to pewnie dowiecie się o tym w innych okolicznościach. Czy przy mnie, czy beze mnie... Bo to może być w dwie strony. Jeszcze miesiąc czy półtora temu szło to innym kierunku. Okoliczności mogą być różne. Ale dzisiaj jest konferencja dotycząca meczu z Piastem, jestem trenerem Rakowa i właśnie o tym powinniśmy rozmawiać - powiedział Papszun.
Dwa terminy przeprowadzki Papszuna do Warszawy
Według doniesień transfer Papszuna do Legii jest już przesądzony. Możliwe są dwie wersje wydarzeń. Pierwsza zakłada, że 51-latek już w poniedziałek zamelduje się przy Łazienkowskiej i poprowadzi legionistów w czwartkowym meczu Ligi Konferencji ze Spartą Praga. Albo do zmiany pracodawcy dojdzie dopiero po zakończeniu pierwszej części sezonu. Wtedy debiut Papszuna w roli opiekuna piłkarzy nastąpiłby wraz ze startem wiosennej części rozgrywek.
Raków za Papszuna oczekuje od Legii ponad 1 mln euro
Niezależnie od tego pewne jest, ze Raków swojego pracownika nie puści do Warszawy za darmo. Serwis "weszlo.com" poinformował, że właściciel "Medalików" oczekuje sporej rekompensaty. Michał Świerczewski nie będzie blokował przeprowadzki Papszuna do Legii pod warunkiem, że szefowie stołecznego klubu przeleją na konto Rakowa ponad 1 mln euro (koszty podstawowe, plus bonusy).