Obiekt, gdzie żółto-niebiescy występowali dotychczas w roli gospodarza, został zburzony i na jego miejscu ma powstać do końca tego roku nowoczesny piłkarski stadion.

Reklama

"Nie wiem, czy dostaniemy licencję na grę na Narodowym Stadionie Rugby, ale po przeanalizowaniu wszystkich możliwych przepisów i regulaminów nie widzę merytorycznych i prawnych przesłanek, abyśmy nie otrzymali takiego pozwolenia - twierdzi Przewodniczący Rady Nadzorczej SSA Arka Gdynia Witold Nowak, który razem z dyrektorem ds. bezpieczeństwa Dariuszem Guzikowskim wybiera się na posiedzenie tej komisji. - Zaproszenia co prawda nie dostaliśmy, ale nikt nam, jako stronie, nie może zabronić wzięcia udziału w tym posiedzeniu. W razie jakichkolwiek wątpliwości będziemy w stanie od razu wyjaśnić wszelkie sporne kwestie".

Najwięcej kontrowersji wzbudza fakt, że na Narodowym Stadionie Rugby położona jest sztuczna nawierzchnia. "To nie powinno mieć żadnego wpływu na decyzję komisji licencyjnej - przekonuje dyrektor sportowy Arki Andrzej Czyżniewski. - 15 stycznia dostaliśmy na rok certyfikat licencyjny z FIFA, podpisany przez prezesa międzynarodowej federacji Seppa Blattera. Na tej murawie mogą zatem odbywać się wszystkie mecze, na czele ze spotkaniami Ligi Mistrzów. Poza tym w Podręczniku Licencyjnym PZPN jest napisane, że każdy stadion musi podlegać +zatwierdzeniu+ lub +certyfikacji+ pod kątem minimalnych standardów UEFA i PZPN oraz Ligi Zawodowej oraz klasyfikacji do określonej kategorii. Ten warunek zatem spełniamy. Polskie piłkarskie prawo chyba nie może stać w sprzeczności z wytycznymi FIFA? W jaki też celu nasze państwo inwestuje grube miliony w Orliki, czyli boiska dla młodzieży ze sztuczną nawierzchnią, jeśli na takiej murawie nie można później grać?".

W sztuczną nawierzchnię wyposażone są m. in. stadion na moskiewskich Łużnikach oraz obiekt FC Red Bull Salzburg. "Murawa na Narodowym Stadionie Rugby ma lepsze parametry od tej na Łużnikach. Jest chociażby bardziej elastyczna. Zapewniam, że jest to w pełni bezpieczna i przetestowana na wszelki sposób nawierzchnia. Na świecie są oczywiście stadiony wyposażone w taką trawę, ale nie ma obiektu, który posiadałby zarówno certyfikat FIFA jak i Międzynarodowej Rady Rugby" - zapewnia prezes zarządu TAMEX Obiekty Sportowe S. A., Konrad Sobecki, która to firma jest głównym wykonawcą tej murawy.

Reklama

Działacze Arki twierdzą, że nie złamali także artykułu 16.1 regulaminu rozgrywek piłkarskich o mistrzostwo ekstraklasy, który mówi, że "zawody o mistrzostwo Ekstraklasy mogą być rozgrywane na stadionach uznanych przed rozpoczęciem rozgrywek za odpowiednie do gry o mistrzostwo tych klas rozgrywkowych, spełniających wymogi licencyjne określone w Podręczniku Licencyjnym PZPN".

"Kiedy składaliśmy wniosek licencyjny przed rozpoczęciem sezonu 2009/2010, nie wiedzieliśmy, kiedy rozpocznie się budowa nowego stadionu piłkarskiego, który musiało poprzedzić wyburzenie starego obiektu. Te przetargi nie były wtedy rozstrzygnięte, na co mamy stosowne dokumenty. Zdajemy sobie sprawę, że wiele osób, także w Zarządzie PZPN, i sporo klubów jest nam przeciwnych, ale im chodzi tylko o to, aby przy zielonym stoliku, a nie w sportowej walce, wyeliminować nas z walki o utrzymanie. Jeśli nie dostaniemy licencji, ukarani zostaniemy także za to, że miasto Gdynia inwestuje w sport i robi wszystko, aby sportowa infrastruktura w naszym kraju zbliżyła się do europejskich standardów. Wierzymy jednak, że wygra duch sportu i zdrowy rozsądek, a nie partykularny interes kilku osób i klubów" - kończy dyrektor Czyżniewski.

W przypadku nie wydania licencji przez Komisję ds. Licencji dla Klubów Ekstraklasy, Arce przysługuje odwołanie do Komisji Odwoławczej ds. Licencji.