Maciej Hamankiewicz wysłał list do prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego z prośbą o wyjaśnienie słów, które zostały przez niego wypowiedziane kilka tygodni temu w jednym z wywiadów. Leśnodorski przyznawał, że planuje wprowadzić testy genetyczne dla kandydatów na graczy Legii. Tłumaczył to wówczas tym, że z genów można odczytać m.in. predyspozycje fizyczne ale także podatność przyszłych zawodników na urazy.

Reklama

- Wykorzystywanie badań genetycznych i ich wyników dla realizacji celów sportowych rodzi poważne obawy etyczne i prawne. Mając na uwadze ryzyko dyskryminacji genetycznej i konieczność ochrony danych genetycznych, samorząd lekarski uważa, że nie powinno się wprowadzać obowiązkowych badań genetycznych dla niepełnoletnich kandydatów zgłaszających się do uprawniania sportu – pisze w liście Maciej Hamankiewicz.

I wskazuje na Kodeks Etyki Lekarskiej. Zgodnie z nim badania, których celem jest identyfikacja nosicielstwa genu choroby lub genetycznej podatności na zachorowania, można przeprowadzać jedynie dla celów zdrowotnych lub badań naukowych z nimi związanych, po uzyskaniu zgody pacjenta oraz umożliwieniu mu konsultacji genetycznej. To, zdaniem prezesa NIL, wyklucza cele komercyjne. A tak należałoby traktować pomysł Legii.

Prof. Eleonora Zielińska, prawniczka i członek Komisji Bioetycznej, również uważa, że byłyby to zachowanie nieetyczne. Tłumaczy, że sprawność fizyczna nie jest jedynie kwestią genów, ale również ćwiczeń i treningów. Tyle że na kod genetyczny nie ma się wpływu. Zaś działanie Legii mogą wskazywać, że klub chciałby sobie "wyhodować" mistrzów.

Prof. Zielińska przyznaje, że w polskim prawie nie ma żadnych zakazów, które w jakikolwiek sposób blokowałyby możliwość przeprowadzenia takich testów. W teorii można więc robić badania, na co się chce. Choć, jak przyznaje, były rozmowy, by kod genetyczny wprowadzić do ustawy antydyskryminacyjnej . A że na rozmowach jak na razie się skończyło, na dziś Legia ma prawo robić takie badania. Ci, którzy poddaliby się takim testom, mogliby dochodzić swoich praw dopiero po fakcie - argumentując, że doszło do dyskryminacji.

Reklama

- To jest luka, którą należy uregulować – podkreśla prof. Zielińska.

Co na to Legia - czy rzeczywiście chce wprowadzić testy? – Nie komentujemy sprawy – ucina rzeczniczka klubu. Na list lekarzy klub na razie nie odpowiedział.