Biało-czerwoni dotarli do Skopje z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu awarii samolotu.

"Dowiedzieliśmy się o tym jeszcze w hotelu i nie miało to dla nas wielkiego znaczenia. Przesunęliśmy w czasie konferencję i trening" – wspomniał Brzęczek.

Macedonia Północna zajmuje 68. miejsce w rankingu FIFA.

Reklama

"To miejsce nie odpowiada klasie i stylowi gry tego zespołu. Obecnie to mieszanka doświadczenia z młodością. To bardzo niewygodna drużyna, szczególnie u siebie. Na własnym boisku reprezentacja Macedonii Północnej jest nieobliczalna" – ocenił trener biało-czerwonych.

Reklama

Selekcjoner biało-czerwonych ma do dyspozycji trzech napastników. Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek mają za sobą udane sezony w swoich klubach.

"Mamy trójkę napastników o podobnej charakterystyce. Jednak nie zawsze liczba zawodników na boisku odpowiada skutecznej grze w ofensywie. Cieszę się, że mam do dyspozycji graczy, którzy regularnie grają i są skuteczni w czołowych europejskich ligach" – przyznał Brzęczek.

Zgrupowanie biało-czerwonych rozpoczęło się w poprzedni czwartek, ale pierwsze dni Kamil Glik spędzał na zabiegach rehabilitacyjnych. Doskwierał mu bowiem uraz przeciążeniowy ścięgna Achillesa.

Reklama

"Przez dwa, trzy tygodnie kończące sezon miałem lekkie problemy i przez pierwsze dwa dni zgrupowania nie byłem w stanie trenować. Podjęliśmy decyzję, aby wyleczyć ten uraz do końca. Od poniedziałku jestem w pełnym treningu i dobrze się czuję" – przyznał Glik.

Jako zawodnik Torino miał okazję występować przeciwko Goranowi Pandevowi, na którym opiera się gra reprezentacji Macedonii Północnej.

"Znam jego walory. Jednak również pozostali Macedończycy występujący we Włoszech odciskają piętno na tej reprezentacji. Nasza grupa jest dosyć wyrównana i nie przez przypadek piątkowi rywale zdobyli cztery punkty" – ocenił obrońca AS Monaco.

W stolicy Macedonii Północnej temperatura oscyluje w okolicach 30 stopni Celsjusza.

"Oczywiście wolelibyśmy grać przy 20 stopniach, bo to jest optymalna temperatura. Jednak nie mamy na to wpływu i każdy z nas musi się przystosować do tych warunków" – dodał Glik.

Polacy prowadzą w tabeli grupy G, w marcu wygrali z Austrią 1:0 i Łotwą 2:0.

"Na pewno te dwa zwycięstwa nas nie uspokoiły i nie uśpiły. Dodały nam natomiast pewności siebie i otuchy. Pokazały, że zmierzamy w dobrym kierunku" – podsumował Glik.

Spotkanie odbędzie się w piątek o godz. 20.45 na stadionie, który od niedawna nosi imię tragicznie zmarłego w 2007 roku piosenkarza Tose Proeskiego.