Po mundialu w Katarze stało się jasne, że Michniewicz straci pracę. Od tego momentu w PZPN zaczęła się operacja szukania nowego opiekuna biało-czerwonych. Na giełdzie kandydatów pojawiło się sporo kandydatów. Od początku praktycznie było przesądzone, że nowy selekcjoner będzie obcokrajowcem. W połowie stycznia sternik polskiego futbolu potwierdził, że polscy trenerzy nie są brani pod uwagę.

Reklama

Znów Portugalczyk i znów Paulo

Dziś już wiemy, że Kulesza dokonał wyboru. Wiem już, kto będzie. Wiadomo, że może to się przeciągnąć kilka dni i po prostu czekam na odpowiedź z drugiej strony. Czekam na akceptację - powiedział na antenie Radia RMF24 prezes PZPN. Jak zaznaczył sternik polskiej piłki, gdy wszystko będzie gotowe, PZPN zorganizuje konferencję prasową, na której przedstawi nowego selekcjonera.

Ostatnim obcokrajowcem, który pracował z nasza kadrą był Paulo Sousa. Teraz może nim zostać jego imiennik i rodak - Paulo Bento. To właśnie na niego wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi oraz futbolowi eksperci.

Reklama

Jednym z głównych kryteriów wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski, które musieli spełniać kandydaci było doświadczenie w pracy z drużyną narodową. 53-letni Portugalczyk jeszcze do niedawna prowadził Koreę Południową, z którą na mundialu w Katarze awansował do 1/8 finału.

Zaczynał od pracy z juniorami

Bento swoją karierę trenerską w wieku 35 lat. Tuż po zawieszeniu korków na kołku. Zaczynał od pracy u podstaw. Pierwsze kroki w tym zawodzie stawiał w juniorskich drużynach Sportingu Lizbona. Sukcesy w pracy z młodzieżą docenili szefowie klubu i w 2005 roku powierzyli "niedoświadczonemu" szkoleniowcowi prowadzenie drużyny seniorskiej. Funkcję te pełnił przez cztery lata. W tym czasie do klubowej gabloty z trofeami trafiły dwa Puchary Portugalii i Superpuchar. Sporting pod wodzą Bento po raz pierwszy w historii awansował też do fazy pucharowej Champions League. Jego czas w Lizbonie dobiegł końca w listopadzie 2009 roku, kiedy po słabym starcie sezonu podał się do dymisji.

Drugim przystankiem w trenerskiej karierze Bento była praca na stanowisku selekcjonera reprezentacji Portugalii. Z drużyną narodową pracował w latach 2010-2014. Największym osiągnięciem było dotarcie do półfinału Euro 2012. Dwa lata później na mundialu w Brazylii już nie było tak różowo. Portugalczycy nie wyszli z grupy. Czarę goryczy przelała porażka na początku eliminacji Euro 2016 z Albanią. Po niejzostał zwolniony.

Reklama

Bento wyjechał z kraju, ale na obcej ziemi w klubowej piłce mu się nie wiodło. Najpierw po zaledwie dwóch miesiącach stracił pracę w brazylijskim Cruzeiro, potem po ośmiu miesiącach został zwolniony z greckiego Olympiakosu Pireus, a następnie tylko przez ponad pół roku był trenerem chińskiego Chongqing Lifan.

Kolejnym i jak na razie ostatnim przystankiem w jego trenerskiej karierze była funkcja selekcjonera reprezentacji Korei Południowej, z która zdobył Puchar Azji Wschodniej i zakwalifikował się do mistrzostw świata w Katarze. Po porażce z Brazylią w 1/8 finału zrezygnował z pełnionej funkcji.

Stanął na podium mistrzostw Europy

Bento może pochwalić się też całkiem udaną karierą piłkarską. W reprezentacji swojej ojczyzny rozegrał 35 spotkań. Jego największym osiągnięciem w narodowych barwach jest trzecie miejsce na mistrzostwach Europy w 2000 roku.

Większość klubowej kariery spędził w klubach z Lizbony, czyli miasta, w którym się urodził i wychował. Jego pierwszym zespołem w seniorskim futbolu była Estrela Amadora. W wieku 22 lat przeniósł się z do Vitorii Guimaraes. Dobra gra w barwach tej drużyny w 1994 roku zaowocowała transferem do Benfiki, która dwa sezony później sprzedała go do Realu Oviedo. W Hiszpanii Bento spędził cztery lata, po których wrócił do stolicy Portugalii. Tym razem jednak trafił do - Sportingu, w którym w 2004 roku zakończył karierę.