Krakowianie podczas kończącej się reprezentacyjnej przerwy zdobyli Superpuchar Polski, wygrywając w stolicy z Legią po rzutach karnych (0:0 w meczu).

Reklama

"Cracovia od kilku sezonów jest bardzo mocnym zespołem, o określonej jakości, i zdobywa trofea. Puchar Polski oraz Superpuchar mają swoją wymowę" – zaznaczył szkoleniowiec gliwiczan.

Jego zespół, który poprzedni sezon zakończył na trzecim miejscu, nie wygrał żadnego z sześciu dotychczasowych spotkań ligowych, strzelił trzy bramki, stracił - 11.

"Ostatni okres pozwolił drużynie przede wszystkim się zregenerować i popracować tak, aby dyspozycja na najbliższe spotkanie była bardzo dobra. Spożytkowaliśmy ten czas najlepiej, jak tylko mogliśmy. Na pewno jednak nie ubywa problemów, ponieważ doszli zawodnicy, których wynik testów na koronawirusa był pozytywny" – przyznał trener.

W połowie września, przed spotkaniem eliminacji Ligi Europy z austriackim TSV Hartberg, w Piaście zdiagnozowano zakażenie u pierwszych dwóch osób. Jedną z nich był Waldemar Fornalik, który do pracy wrócił podczas ligowego meczu z Lechem Poznań, przegranego przez gliwiczan na własnym stadionie 1:4. Potem jeszcze cztery testy okazały się "pozytywne".

W meczu z Lechem z powodu urazów nie mogło zagrać sześciu piłkarzy Piasta, a w końcówce kontuzji nabawił się dodatkowo hiszpański pomocnik Gerard Badia.

Wcześniej gliwiczanie stracili napastników Piotra Parzyszka i wybranego najlepszym piłkarzem ekstraklasy poprzedniego sezonu Hiszpana Jorge Felixa, angielskiego pomocnika Toma Hateleya i stopera Urosa Koruna, którzy zmienili kluby.

Już po zamknięciu okna transferowego klub pozyskał 28-letniego pomocnika Michała Chrapka, który był "wolnym" zawodnikiem. W poprzednich trzech sezonach występował w Śląsku Wrocław.

Reklama

"Michał wielokrotnie pokazał, że jest wartościowym piłkarzem, ale nie zapominajmy, że w ostatnim czasie nie mogliśmy też skorzystać z umiejętności Kuby Świerczoka, z którego przyjściem wiązaliśmy duże nadzieje. Jest to zawodnik, który potrafi zdobywać bramki i taki w formacji ofensywnej jest nam bardzo potrzebny" – powiedział Fornalik.

Przyznał, że każdy element w grze jego zespołu musi ulec poprawie.

"Nieskuteczność była jednym z pierwszych punktów, który była naszą zmorą. Natomiast, kiedy zaczęliśmy strzelać gole, mam tu na myśli spotkanie ze Stalą Mielec (porażka 2:3), to wówczas bramki też straciliśmy. Dlatego tu proporcje są ważne i pracujemy nad tym, by były one prawidłowe" – podkreślił trener.

Zauważył, że cały czas trwają w klubie analizy słabego początku sezonu w wykonaniu Piasta.

"Bierzemy pod uwagę wszystko, co się wydarzyło. Był to okres bardzo intensywny, nie zapominajmy o tym, bo to były podróże, mecze i niewiele czasu było na odnowę oraz regenerację. Myślę, że te ostatnie dni pozwoliły drużynie przede wszystkim się zregenerować i popracować tak, aby dyspozycja na najbliższe spotkanie była bardzo dobra" – zauważył.

Nie chciał ujawnić sytuacji kadrowej przed sobotnim meczem w Krakowie.

"Jest zmienna i dynamiczna. Mamy kilku nieobecnych, ale nie wymienię ich nazwisk. Nasza kadra posiada potencjał i określoną wartość, jeżeli wszyscy są zdrowi. Mamy wtedy duże możliwości. Możemy dostosować i wybrać, czy zagrać czwórką w defensywie, czy też trójką, ale do tego musi być spełniony jeden warunek - wszyscy muszą być zdrowi" – podsumował Fornalik.