Goście byli faworytem i potwierdzili to na boisku. Co prawda w 12. minucie bramkarza Lecha próbował zaskoczyć Robert Dadok, ale to rywale schodzili na przerwę prowadząc. Dośrodkowanie Portugalczyka Pedro Rebocho spod linii końcowej wykorzystał wbiegający w pole karne jego rodak Joao Amaral. Drużyna trenera Jana Urbana odpowiedziała tylko niecelnym uderzeniem Podolskiego z 18 metrów.

Reklama

Drugą cześć zabrzanie zaczęli z czterema zmianami w składzie, a goście mogli podwyższyć prowadzenie, gdyby Dawid Kownacki wygrał pojedynek sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim. "Gdzie są transfery?" – skandowali zabrzańscy kibice.

Lechici raz po raz wyprowadzali szybkie, groźne akcje. Jedną z nich zakończył z bliska Amaral, dobijając strzał Jakuba Kamińskiego. Po chwili Grzegorz Sandomierski uratował Górnika od straty trzeciego gola po mocnym uderzeniu tego ostatniego.

Zespół trenera Macieja Skorży spokojnie dowiózł do końca spotkania korzystny rezultat. Goście dominowali na murawie i nie pozwolili rywalom na stworzenie zagrożenie pod własną bramką.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Joao Amaral (31), 0:2 Joao Amaral (59)

Żółte kartki: Górnik Zabrze – Krzysztof Kubica; Lech Poznań – Jesper Karlstroem

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 12 087

Górnik: Grzegorz Sandomierski – Jakub Szymański, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz – Dariusz Pawłowski (46. Piotr Krawczyk), Dariusz Stalmach (46. Krzysztof Kubica), Jean Jules Mvondo (46. Alasana Manneh), Mateusz Cholewiak (46. Erik Janża) – Robert Dadok, Lukas Podolski (84. Adrian Dziedzic), Bartosz Nowak

Lech: Mickey van der Hart – Joel Pereira, Bartosz Salamom, Mateusz Skrzypczak, Pedro Rebocho (86. Barry Douglas)– Kristoffer Velde (46. Michał Skóraś), Jesper Karlstroem (72. Nika Kwekweskiri), Radosław Murawski, Jakub Kamiński, (72. Dani Ramirez) Joao Amaral (82. Filip Marchwiński)– Dawid Kownacki