Na wiosnę krakowianie pozostają bez zwycięstwa. W pięciu spotkaniach ekstraklasy zdobyli tylko dwa punkty, a ponadto we wtorek odpadli w Grudziądzu w ćwierćfinale Pucharu Polski w konfrontacji z trzecioligową Olimpią.
12 września w pierwszym meczu pomiędzy Lechią i Wisłą w roli trenera gdańszczan zadebiutował Tomasz Kaczmarek, który 1 września zastąpił Piotra Stokowca. W Krakowie padł remis 2:2, chociaż zdecydowanie bliżej wygranej byli przyjezdni, którzy do 71. minuty prowadzili 2:0. Wtedy kontaktową bramkę zdobył Michal Frydrych, natomiast w siódmej minucie doliczonego czasu, kiedy gospodarze grali w dziesiątkę, czeski obrońca doprowadził do wyrównania.
W rewanżu Lechia również wygrywała przez większą część spotkania, ale w końcówce ponownie straciła dwa punkty.
Pierwsi przed szansą stanęli jednak goście - w 11. minucie piłka po główce Zdenka Ondraska przeszła nad poprzeczką. Cztery minuty później bliscy szczęścia byli lechiści - po centrze z lewej strony Rafała Pietrzaka sam przed bramkarzem rywali znalazł się Jakub Kałuziński, ale Mikołaj Biegański odważnym wyjściem uratował swój zespół od utraty gola.
W 31. min gdańszczanie objęli prowadzenie. Po zagraniu Mario Malocy piłka odbiła się od Ondraska i trafiła pod nogi Łukasza Zwolińskiego, który z ostrego kąta pokonał golkipera Wisły. Zmierzającą do bramki piłkę starał się wybić Frydrych i to ostatecznie on umieścił ją w siatce.
Do przerwy największym zagrożeniem dla gospodarzy byli oni sami. Maloca z bliska potężnie kopnął piłką w twarz Jarosława Kubickiego, który na moment stracił świadomość. Za chwilę chorwacki defensor również wymagał interwencji sztabu medycznego, bowiem został we własnym polu karnym staranowany przez bramkarza Dusana Kuciaka.
Druga połowa zdecydowanie należała do „Białej Gwiazdy”, a na jej początku, w 53. i 55 minucie, wręcz obowiązek wyrównania stanu rywalizacji miał Ondrasek. Przy obu strzałach z bliska czeskiego napastnika, drugim głową, świetnymi interwencjami popisał się jednak słowacki bramkarz.
W 82. min trzy punkty mógł praktycznie zapewnić biało-zielonym rezerwowy Flavio Paixao, ale biegnąc sam na bramkę przeciwnika za daleko wypuścił sobie piłkę. Tymczasem w 89. min, także za sprawę zmiennika, krakowianie doprowadzili do remisu. Po złym zagraniu Pietrzaka efektownym uderzeniem lewą nogą popisał się wprowadzony na boisko po przerwie Luis Fernandez.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Zwoliński (36), 1:1 Luis Fernandez (89)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Mario Maloca, Jarosław Kubicki, Joseph Ceesay. Wisła Kraków: Joseph Colley
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 6 198
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joseph Ceesay, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Ilkay Durmus, Jarosław Kubicki (90. Egzon Kryeziu), Jakub Kałuziński (60. Tomasz Neugebauer), Marco Terrazzino (60. Maciej Gajos), Conrado (60. Christian Clemens) - Łukasz Zwoliński (76. Flavio Paixao)
Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Dawid Szot, Joseph Colley, Michal Frydrych, Matej Hanousek - Konrad Gruszkowski, Enis Fazlagic (78. Nikola Kuveljic), Marko Poletanovic, Stefan Savic (78. Piotr Starzyński), Dor Hugi (46. Luis Fernandez) - Zdenek Ondrasek (90+4. Maciej Sadlok)