Po meczu Lech Poznań - Raków Częstochowa (0:2) o piłkarski Superpuchar Polski powiedzieli:
John van den Brom (trener Lecha): Nie udało nam się po raz kolejny pokonać Rakowa. Wiem, że Lechowi w poprzednim sezonie trzy razy nie udało się wygrać z tym zespołem. Dokonałem wielu zmian w porównaniu do wtorkowego meczu z wiadomych powodów. Potrzebuję świeżych zawodników i w pełni sił na rewanż z Karabachem. Podjąłem świadomą decyzję, by wielu piłkarzy zostawić na ławce rezerwowych. Natomiast Nikę Kwekweskiriego postawiłem na środku obrony, bo wiedziałem, że dobrze się sprawdzi na tej pozycji, ale to nie wystarczyło, żeby poradzić sobie z przeciwnikiem.
- Mieliśmy trochę pecha w tym meczu. Moment dekoncentracji pod koniec pierwszej połowy kosztował nas utratę bramki, a wiadomo jak taka sytuacja wpływa mentalnie na zespół w szatni. Myśląc o kolejnym meczu, musiałem dokonać kolejnych zmian. Ci, którzy weszli, bardzo się staraliby strzelić bramkę na 2:1. Musieliśmy też podjąć ryzyko, stąd też przeciwnik miał więcej okazji do zdobycia kolejnych goli.
Marek Papszun (trener Rakowa): Bardzo się cieszymy ze zdobycia superpucharu. Przyjechaliśmy, żeby wygrać spotkanie, Lech dziś też walczył, ale byliśmy lepsi. Gratuluję drużynie dobrego meczu i udanego rozpoczęcia nowego sezonu. Myślę, że kibice Lecha dobrze nas dziś zmotywowali. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak nastawiona będzie do nas publiczność, ale potrafiliśmy to przekuć w dobre działania na boisku. Ta nasza seria w meczach z Lechem jest faktycznie bardzo dobra (Raków nie przegrał siedmiu ostatnich spotkań z poznaniakami - PAP), natomiast to jednak rywale w zeszłym sezonie na dystansie okazali się lepszym zespołem.