Pogoń Szczecin - Lech Poznań 2:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Sebastian Kowalczyk (8), 1:1 Mikael Ishak (20), 1:2 Michał Skóraś (48), 2:2 Kamil Drygas (90+9-karny).

Reklama

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Sebastian Kowalczyk, Kostas Triantafyllopoulos. Lech Poznań: Filip Szymczak, Barry Douglas, Antonio Milic. Czerwona kartka za drugą żółtą - Lech Poznań: Barry Douglas (90+7).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 16 859.

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Leo Borges - Pontus Almqvist, Damian Dąbrowski, Mateusz Łęgowski (60. Kacper Smoliński, 63. Wahan Biczachczjan), Sebastian Kowalczyk (60. Jean Carlos Silva), Kamil Grosicki (80. Kamil Drygas) - Luka Zahovic (80. Mariusz Fornalczyk).

Reklama

Lech Poznań: Filip Bednarek - Antonio Milic, Barry Douglas, Joel Pereira, Lubomir Satka - Afonso Sousa (75. Joao Amaral), Jesper Karlstroem (85. Nika Kwekweskiri), Michał Skóraś (90+5. Filip Dagerstaal), Radosław Murawski, Filip Szymczak - Mikael Ishak.

Ciekawe i emocjonujące, trwające przez ponad 100 minut spotkanie Pogoni Szczecin z Lechem Poznań zakończyło się remisem 2:2. "Portowcy" uratowali remis po rzucie karnym w setnej minucie.

Reklama

Tak, jak się spodziewano, hit kolejki ekstraklasy w Szczecinie zgromadził na trybunach rekordową liczbę kibiców. Prawie 17 tys. osób, z czego ponad tysiąc przybyło ze stolicy Wielkopolski, by po raz pierwszy wypełnić nowo wybudowany sektor fanów drużyn przyjezdnych.

Już pierwsza ofensywna akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. Pontus Almqvist zabawił się Barrym Douglasem, zgubił go, odegrał do Mateusza Łęgowskiego. Strzał młodzieżowca odbił Filip Bednarek, ale Sebastian Kowalczyk nie miał problemów ze skuteczną dobitką.

Po stracie gola Lech przejął inicjatywę. Nie była to przewaga przygniatająca, ale goście zdecydowanie częściej przebywali na połowie szczecinian. Poznaniacy dopięli swego w 20. minucie. Jesper Karlstroem wbiegł w pole karne, odegrał piłkę do tyłu, tak jak w bilardzie odbiła się od kilku obrońców Pogoni, co wykorzystał Mikael Ishak trafiając do pustej bramki.

W 36. min Douglas miał doskonałą okazję, by wyprowadzić Lecha na prowadzenie, ale mając przed sobą pustą bramkę główkował ponad poprzeczką. W odpowiedzi minutę później także Almqvist strzelił nad poprzeczką.

Jeszcze tuż przed przerwą Antonio Milic posłał bombę na bramkę Stipicy, ale minimalnie za wysoko i wyrównana pierwsza połowa zakończyła się remisem.

Druga część rozpoczęła się nieszczęśliwie dla gospodarzy. Ishak urwał się prawym skrzydłem, zagrał na piąty metr, a Michał Skóraś uprzedził stoperów Pogoni pakując piłkę do siatki.

Pięć minut później Dante Stipica uratował swój zespół przed kolejną bramką broniąc strzał Ishaka.

Pogoń w 80 min. była bliska wyrównania. Po wrzutce z lewej strony w gąszczu piłkarzy głową strzelał Kostas, ale piłka o centymetry ominęła słupek bramki Bednarka.

Wydawało się jednak, że goście kontrolują grę. Jednak stracili tę kontrolę w doliczonym czasie gry. Po jednym z rzutów rożnych Barry Douglas sfaulował w polu karnym Damiana Dąbrowskiego.

Po obejrzeniu powtórek sędzia Paweł Raczkowski pokazał obrońcy Lecha czerwoną kartkę, a chowając ją do kieszeni dłonią wskazał na jedenasty metr. Kamil Drygas ze stoickim spokojem trafił do siatki zapewniając remis swojej drużynie.