Raków szybko napoczął Legię

Dla mającej mistrzowskie aspiracje Legii w Częstochowie liczyło się tylko zwycięstwo, ale w pierwszej połowie kompletnie tego nie było widać. Feio od pierwszego gwizdka sędziego ustawił swoją drużynę defensywnie. Licząc, że może uda się Raków zaskoczyć grą z kontry. Do niczego takiego nie doszło. Świetnie ustawiony taktycznie piłkarze z Częstochowy kontrolowali wydarzenia na boisku i na niewiele pozwalali rywalom.

Reklama

Raków prowadzenie objął już w 10. minucie spotkania. Ivi Lopez dośrodkował piłkę z prawej strony, a źle kryty Stratos Svarnas z bliska umieścił ją w siatce przyjezdnych.

Niewykorzystana okazja zemściła się na Legii

Obrona Legii nie popisała się też przy drugiej straconej bramce. W 32. minucie wynik podwyższył Jonatan Braut Brunes. Norweg wyszedł sam na sam z bramkarzem Legii i nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Warto odnotować w tej sytuacji dwa fakty. Chwilę przed golem dla Rakowa okazję do zdobycia bramki miał Bartosz Kapustka. Gospodarze się wybronili i od razu wyprowadzili zabójczy atak, w którym magiczną asystę drugiego stopnia zaliczył Lopez.

Raków spuścił z tonu, Legia ruszyła do przodu

Tuż po przerwie nastąpiła wymiana ciosów. W ciągu trzech minut oglądaliśmy dwa gole. W 47. minucie było już 3:0. Adriano Amorim wykorzystał fatalny błąd Tobiasza i z najbliższej odległości trafił do siatki. W 50. minucie straty zmniejszył Marc Gual, który wykazał się sprytem w zamieszaniu przed bramką Rakowa.

Po zdobyciu bramki większą inicjatywę wykazywała Legia. Podopieczni Marka Papszuna spuścili z tonu i coraz częściej pozwalali dochodzić do głosu ekipie gości. Najlepszej okazji do strzelenia kontaktowego gola nie wykorzystał Gual, któremu zabrakło kilku centymetrów, by sięgnąć piłkę głową i skompletować dublet w tym spotkaniu.

Gol w końcówce i emocje do ostatniego gwizdka sędziego

Co nie udało się Hiszpanowi wyszło Brazylijczykowi. W 85. minucie po stałym fragmencie gry autorem drugiej bramki dla Legii został Luquinhas.

Legioniści uwierzyli, że mogą spod Jasnej Góry wywieźć przynajmniej jeden punkt. Rzucili się jeszcze bardziej do ataku, ale ostatecznie miejscowi dowieźli korzystny dla siebie wynik do końca meczu.

Raków wygrał piąty mecz z rzędu i awansował na pozycję lidera, ale prowadzący do tej pory w tabeli Lech Poznań swój mecz w 25. kolejce rozpocznie o 20.15. W Białymstoku zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Legia jest na piątym miejscu.