Biało-czerwoni zmierzą się w Thorshavn z Wyspami Owczymi 12 października, natomiast trzy dni później podejmą w Warszawie Mołdawię.

Początek zgrupowania w poniedziałek

Piłkarze z tzw. szerokiej kadry już otrzymali powołania, ale ostateczna lista zostanie ogłoszona po czwartkowych meczach w europejskich pucharach. Tego dnia wielu kadrowiczów z zagranicznych klubów oraz dwa polskie zespoły - Raków Częstochowa i Legia Warszawa - wystąpi w rozgrywkach UEFA. Częstochowski zespół w Lidze Europy, a legioniści w Lidze Konferencji.

Reklama

Zgrupowanie rozpocznie się w poniedziałek w Warszawie. Dzień wcześniej w hotelu stawi się sztab, a piłkarze - następnego dnia, prawdopodobnie do godz. 15. Niektórzy grają jeszcze w niedzielny wieczór ligowe mecze, więc ich przylot w poniedziałek zależy od dostępnych połączeń.

Jeżeli chodzi o hotel i boiska treningowe - nic nie zmienia się z porównaniu z kadrą za czasów Portugalczyka Fernando Santosa.

Biało-czerwoni będą trenować na obiektach Legii przy Łazienkowskiej. Mają zaplanowane zajęcia na poniedziałek i wtorek, a w środę rano udadzą się w daleką podróż do Thorshavn.

Lądowanie na Wyspach Owczych nie jest przyjemne

Pracownicy PZPN odpowiedzialni za sprawy organizacyjne w reprezentacji wizytowali Wyspy Owcze już pod koniec maja.

Takie kwestie logistyczne, m.in. wybór hotelu, dojazd z lotniska, wizytację stadionu, załatwiamy kilka miesięcy przed każdym meczem - przypomniał w rozmowie z PAP rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski, który gościł na Wyspach Owczych.

Reklama

Biało-czerwonych czeka bardzo ciekawy pod względem geograficznym wyjazd.

Polecimy na lotnisko Vagar (na wyspę o tej samej nazwie - PAP). Stamtąd mamy godzinę drogi do naszego hotelu w Torshavn, leżącym na innej wyspie. Przedostaniemy się tam tunelem znajdującym się pod wodą. Natomiast po dotarciu do naszej bazy w Torshavn będziemy mieć już blisko na stadion, około pięciu minut drogi autokarem - dodał.

Lądowanie samolotem na Wyspach Owczych nie należy do przyjemnych z uwagi na silny wiatr. Jeżeli jednak chodzi o mecz, to takie warunki nie powinny być większym kłopotem.

Tam rzeczywiście mocno wieje, ale akurat stadion znajduje się w pewnym zagłębieniu, jest trochę osłonięty od wiatru. W tej niecce nie odczuwa się za bardzo tych silnych podmuchów - przyznał Kwiatkowski.

Jak dodał, murawa jest w stu procentach sztuczna.

A trawa jest bardzo krótka, to specyficzne boisko. Zawodnicy będą trenować na miejscu w środę i dopasują buty w zależności od swoich potrzeb - dodał.

Ponad 30 tysięcy biletów sprzedanych

Po czwartkowym spotkaniu eliminacji Euro 2024 biało-czerwoni pozostaną jeszcze na Wyspach Owczych. W piątek rano przeprowadzą tam trening, a do Warszawy wrócą wieczorem.

W niedzielę 15 października, również o godz. 20.45, zagrają na PGE Narodowym z Mołdawią. Z informacji PAP wynika, że na razie sprzedano na to spotkanie ponad 30 tysięcy biletów.

W pięciu występach eliminacyjnych - wówczas jeszcze pod wodzą Santosa - Polacy wywalczyli tylko 6 pkt i są na czwartej pozycji w grupie E, za Albanią - 10, Czechami - 8 (w czterech meczach) i Mołdawią - 8. Ostatnie miejsce zajmują Wyspy Owcze - 1 pkt.