Podjęto taką decyzję, bo jest niewiele czasu, a ponadto wciąż jesteśmy bliscy uzyskania awansu do przyszłorocznego turnieju - poinformował na konferencji prasowej prezes FACR Petr Fousek.

Czechy zajmują drugie miejsce w grupie E z dorobkiem 11 punktów. Prowadzi Albania, która ma 13. Te ekipy, podobnie jak mająca dziewięć "oczek" czwarta Mołdawia, mają za sobą sześć z ośmiu meczów. Zajmująca trzecie miejsce Polska - 10 pkt - rozegra jeszcze tylko jeden mecz, właśnie z Czechami w Warszawie (17 listopada).

Reklama

Trzy dni później Czesi podejmą w Ołomuńcu Mołdawię i zwycięstwo w tym drugim spotkaniu zapewni im awans, niezależnie od ich wyniku w Warszawie oraz rezultatów innych meczów. Do Euro 2024 zakwalifikują się po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup.

Fousek nie określił jednoznacznie, czy w przypadku awansu Silhavy zachowa posadę na przyszłoroczny turniej w Niemczech.

Na takie pytania jest za wcześnie. Na razie skupiamy wszystkie siły na tym, żeby udały nam się dwa pozostałe mecze. Na początku grudnia odbędzie się posiedzenie Komitetu Wykonawczego, na którym będziemy analizować cały turniej kwalifikacyjny. Wtedy do tego wrócimy - wyjaśnił.

Jeśli Czechy nie zajmą pierwszego ani drugiego miejsca w grupie E, o awans będą mogli powalczyć jeszcze w marcowych barażach.