We Francji doszło już do jednej "bitwy o Wielką Brytanię" - w drugiej kolejce grupy B Anglia pokonała Walię 2:1, ale to ta druga drużyna zajęła ostatecznie pierwsze miejsce w tabeli. Wygrała ze Słowacją 2:1 i z Rosją 3:0.
Od początku w siebie wierzyliśmy, wiedzieliśmy, że mamy szansę. Piłkarze byli znakomici i skupieni w meczu z Rosją. Wielu z nich dało z siebie maksimum, ale wszyscy są zdrowi i chcą odegrać kolejną ważną rolę w weekend. Cieszymy się każdą minutą. Jest dobrze, jest pozytywnie, przed nami kolejne wielkie wyzwanie - powiedział selekcjoner Walii Chris Coleman.
Z kolei Irlandia Północna była rywalem Polski w grupie C. Przegrała z nią 0:1, a z Niemcami 0:2, ale pokonała Ukrainę 2:0 i to wystarczyło do awansu z trzeciego miejsca. Jednym z piłkarzy, który przyczynił się do tego sukcesu, był Aaron Hughes, choć jeszcze kilka lat temu nikt nie uwierzyłby w taki scenariusz - 36-letni obecnie obrońca ogłosił wówczas zakończenie kariery międzynarodowej, ale do reprezentacji powrócił za namową selekcjonera Michaela O'Neilla.
To była krótka emerytura, ale naprawdę miałem dość. Poczułem, że moje dni w międzynarodowym futbolu są policzone, a może nawet zostałem w drużynie narodowej zbyt długo. Ale Michael przekonywał mnie w taki sposób, że podjąłem decyzję o powrocie jeszcze przed końcem rozmowy. Bardzo chciałem zagrać w ważnym turnieju i pozbyć się rozczarowania myślą, że to niemożliwe - relacjonował 102-krotny reprezentant kraju.
Hughes przyznał, że w dalszym ciągu do końca nie rozumie, co zespół osiągnął 18 lat po jego debiucie.
Trudno to opisać słowami. Prawdopodobnie to wszystko do mnie w pełni nie dotrze, dopóki nie opadnie kurz, dopóki nie złapię oddechu. Dopiero wtedy zorientuję się, jakie to było niesamowite doświadczenie - ocenił.
W obozie Walijczyków z rolą lidera świetnie poradził sobie Gareth Bale. Zdobył bramkę w każdym z meczów fazy grupowej i obok Hiszpana Alvaro Moraty jest jedynym piłkarzem z trzema trafieniami we francuskim turnieju. Czołowy piłkarz Irlandii Północnej Kyle Lafferty uważa jednak, że gwiazdorowi Realu Madryt w sobotę nie będzie tak łatwo, a postara się o to bramkarz Michael McGovern.
Gareth Bale po prostu jeszcze nie mierzył się z takim bramkarzem jak McGovern - powiedział z uśmiechem Lafferty.
Statystycy UEFA wyliczyli, że McGovern jest najlepszym bramkarzem turnieju, natomiast Bale prowadzi wśród napastników.
"Mickey" jest zachwycony, że może zmierzyć się z takim piłkarzem. Trzymam kciuki, że zachowa czyste konto. To będzie mecz w brytyjskim stylu. Zobaczymy, komu bardziej zależy - dodał Lafferty.
28-letni napastnik miał być kluczowym graczem Irlandii Północnej na Euro 2016, ale na razie do siatki nie trafił.
Na razie ta impreza jest dla mnie rozczarowująca. W pierwszym meczu (z Polską) prawie nie miałem piłki, w drugim w ogóle nie zagrałem. Ale jeśli Michael (O'Neill - PAP) da mi szansę, w sobotę chciałbym rozpocząć kolejny turniej. Wierzę, że mogę strzelić gola Walii - zapewnił.
Spotkanie dwóch rywali z Wysp Brytyjskich rozpocznie się o godzinie 18, trzy godziny po pierwszym gwizdku w Saint-Etienne, gdzie Polska zmierzy się ze Szwajcarią.
Przypuszczalne składy (1/8 finału, sobota 25 czerwca, godz. 18, Paryż):
Walia: Wayne Hennessey - Chris Gunter, James Chester, Ashley Williams, Ben Davies, Neil Taylor - Joe Allen, Aaron Ramsey, Joe Ledley - Hal Robson-Kanu, Gareth Bale
Irlandia Północna: Michael McGovern - Aaron Hughes, Gareth McAuley, Craig Cathcart, Jonny Evans - Jamie Ward, Oliver Norwood, Corry Evans, Steven Davis, Stuart Dallas - Kyle Lafferty
Sędzia: Martin Atkinson (Anglia)