Sieć całości zakupów klientom nie zwróci. Każdy, kto jednak wziął udział w akcji promocyjnej dostanie podarunek - kartę, na którą wpłacono 20 proc. wydanych w sklepach pieniędzy. Będzie je można odebrać i ich użyć w dowolnym sklepie marki od 18 lipca do 12 sierpnia.

Reklama

Przypomnijmy: Media Markt złożył obietnicę każdemu, kto w dniach 2-5 czerwca w jednym z jej marketów zrobił zakupy za co najmniej 500 zł i zarejestrował paragon na jej stronie. Sieć obiecała, że jeśli biało-czerwoni dojdą na Euro 2016 do półfinału, odda im pieniądze za zakupiony sprzęt. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, chodzić mogło nawet o kilka tysięcy osób. Co więcej, wiele z nich zostawiło w sklepie więcej niż wymagane do wzięcia udziału w akcji 500 zł. Jak usłyszeliśmy w Media Mark, spora część osób wydała kilka tysięcy złotych, a niewiele mniejsza zdecydowała się na zakupy o wartości nawet kilkunastu tysięcy złotych. Okazuje się bowiem, że tuż przed i z okazji Euro 2016 r. Polacy kupowali nie tylko nowe 50-calowe telewizory, ale też decydowali się na wymianę czy zakup nowych sprzętów gospodarstwa domowego.

Sieć mogła boleśnie odczuć wygraną polskiej reprezentacji. Nawet jeśli każdy z biorących udział w promocji klientów zostawił w kasie tylko kilkaset złotych, Media Markt musiałby oddać im z własnej kieszeni siedmiocyfrową kwotę. Firma nie chciała jednak komentować możliwych skutków promocji dla swoich finansów i utrzymywała, że opłacało się ją zorganizować.

- Promocja była strzałem w dziesiątkę. Zadziałała na klientów jak magnes, przyczyniając się do wzrostu sprzedaży. Nie mogę jednak ujawnić, o jakiego rzędu wzroście mówimy. Potwierdzę tylko, że był znaczący - komentuje Wioletta Batóg, rzecznik prasowy Media Saturn Holding Polska. Dodała że gdyby nawet sieć musiała zwrócić klientom pieniądze, to ten fakt tylko potwierdziłby wiarygodność marki, a to zadziałałoby jak kolejna promocja.

Reklama