Po dwóch kolejkach Szwedzi mają cztery punkty, a Słowacy trzy. W sobotę Polacy zagrają w Sewilli z faworytem gr. E Hiszpanią. Biało-czerwoni rozpoczęli turniej od porażki ze Słowacją 1:2 i na kolejne niepowodzenie nie mogą sobie pozwolić. Hiszpania na inaugurację zremisowała bezbramkowo ze Szwecją.
W meczu Szwecja - Słowacja, rozgrywanym w trudnych warunkach atmosferycznych (upał), długo zanosiło się na podział punktów. Jedyny gol padł z "jedenastki" podyktowanej za faul bramkarza Martina Dubravki na wprowadzonym niewiele wcześniej na murawę Robinie Quaisonie. Pewnym wykonawcą okazał się Forsberg.
Wcześniej szansę na strzelenie gola miał m.in. Alexander Isak. W 66. minucie wygrał pojedynek główkowy z dwoma obrońcami, lecz nie zdołał skierować piłki do siatki. Z kolei w 71. przeprowadził popisową akcję, długo prowadząc piłkę ograł kilku rywali, jednak nie znalazł sposobu na Dubravkę.
Druga połowa była znacznie ciekawsza od niemrawej pierwszej. Jeszcze początek zwiastował emocje, było kilka dośrodkowań i uderzenie m.in. Mikaela Lustiga, lecz później z boiska wiało nudą. Niewiele się działo, a jeśli bramkarze i defensorzy popełniali proste błędy, to nie miały one wpływy na wynik. Wczesna pora - jak na spotkanie piłkarskie - nie była atutem. Brakowało strzałów i trochę wyglądało to tak, że bezbramkowy rezultat zadowala oba zespoły.
W 43. minucie z dystansu uderzał Marek Hamsik, miał sporo wolnego miejsca, ale piłka poszybowała daleko od bramki.
Remis nie był korzystny dla Szwedów, którzy z większą werwą zaczęli drugie 45 minut. Po kilkudziesięciu sekundach trochę przypadkowa piłka trafiła pod nogi Isaka, lecz został zablokowany przez Milana Skriniara. To ten zawodnik przesądził o zwycięstwie Słowacji nad Polską.
Decydujący cios Szwedów
Słowacy nie zamierzali tylko się bronić, w 50. minucie strzelał Ondrej Duda, potem bliski szczęścia był Juraj Kucka. Gol i tak nie zostałby uznany, gdyż był na spalonym. W odpowiedzi groźnie główkował Ludwig Augustinsson i świetnie interweniował Dubravka.
Po tej "wymianie" decydujący cios zadał wspomniany Forsberg z karnego. Na 2:0 mógł podwyższyć w 82. minucie Isak. Za długo zwlekał z podaniem do Quaissona i szansa przepadła.
W ostatnich minutach Słowacy mieli serię rożnych, poza tym domagali się podyktowania "jedenastki" za zagranie ręką - ich zdaniem - Sebastiana Larssona w polu karnym. Rezultat już się nie zmienił, co oznaczało pierwszą tegoroczną porażkę podopiecznych Stefana Tarkovica.
Grupa E: Szwecja - Słowacja 1:0
Bramka: 1:0 Emil Forsberg (77-karny).
Żółte kartki - Szwecja: Kristoffer Olsson. Słowacja: Martin Dubravka, Ondrej Duda, Vladimir Weiss
Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy). Widzów: 11 525.
Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig, Victor Lindeloef, Marcus Danielson, Ludwig Augustinsson (88. Pierre Bengtsson) - Sebastian Larsson, Albin Ekdal (88. Gustav Svensson), Kristoffer Olsson (64. Viktor Claesson), Emil Forsberg (90+3. Emil Krafth) - Alexander Isak, Marcus Berg (64. Robin Quaison).
Słowacja: Martin Dubravka - Peter Pekarik (65. Lukas Haraslin), Lubomir Satka, Milan Skriniar, Tomas Hubocan (85. David Hancko) - Juraj Kucka, Martin Koscelnik, Robert Mak (76. Vladimir Weiss), Marek Hamsik (), Patrik Hrosovsky (84. Michal Duris) - Ondrej Duda.