Piłkarze Rakowa w tym roku powtórzyli ubiegłoroczne osiągnięcia, czyli zdobyli ponownie Puchar Polski i wicemistrzostwo kraju, a każdy z tych sukcesów stanowi przepustkę do rozgrywek o jeden z europejskich pucharów. Co prawda w przypadku częstochowian jest to tylko Liga Konferencji Europy, ale „Czerwono-Niebiescy” mają okazję po raz drugi zaprezentować się na arenie międzynarodowej.

Reklama

Wyzwanie logistyczne

Eliminacje rozpoczynają od drugiej rundy, w której ich rywalem będzie sześciokrotny mistrz Kazachstanu – FK Astana. Pierwszy mecz tych drużyn odbędzie się w czwartek w Częstochowie, a rewanż tydzień później w stolicy Kazachstanu, która od niedawna nosi nazwę Nur-Sułtan (poprzednio Astana).

Reklama

Los dla częstochowian tym razem nie był łaskawy, bo nie dość, że wybrał im silnego rywala, to na dodatek wyjazd na mecz rewanżowy będzie sporym wyzwaniem logistycznym. Co prawda, przed rokiem Raków grał z Rubinem w Kazaniu, ale wyprawa do Nur-Sułtana będzie nieporównywalna nawet z tamtym wyjazdem.

Reklama

Astana wyeliminowała Legię

FK Astana to klub o stosunkowo krótkiej historii, bo powstał dopiero w 2009 roku, ale ze sporymi osiągnięciami. Sześciokrotnie zdobywał mistrzostwo Kazachstanu (2014-2019), trzy razy puchar i pięć razy superpuchar swojego kraju.

Od 2013 roku regularnie występował w rozgrywkach europejskich, a w sezonie 2015/16 doszedł nawet do fazy grupowej Ligi Mistrzów, w której jego przeciwnikami były Benfica Lizbona, Atletico Madryt i Galatasaray Stambuł (na własnym boisku z wszystkimi zremisował).

W roku 2017 Astana wyeliminowała z Ligi Mistrzów warszawską Legię (3:1 u siebie i 0:1 w Warszawie), a w tamtym sezonie doszła do 1/16 finału Ligi Europy, gdzie jednak musiała uznać wyższość Sportingu Lizbona (1:3 u siebie i 3:3 w Portugalii). Potem jeszcze dwukrotnie grała w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie m.in. wygrała 2:1 z Manchesterem United, ale do fazy pucharowej już nie awansowała.

Biejsiebiekow i Rachmanow grali w Polsce

Po 15 kolejkach obecnego sezonu (w Kazachstanie gra się systemem wiosna – jesień) Astana ma 27 punktów i w tabeli zajmuje drugie miejsce, z dwupunktową stratą do lidera, którym jest FC Aktobe.

W kadrze większość stanowią Kazachowie, ale są też piłkarze z Białorusi, Ukrainy, Serbii, Chorwacji, Armenii, Francji, Holandii, Portugalii i Brazylii. Dwóch zawodników grało kiedyś w polskich klubach. To obrońcy: Abzał Biejsiebiekow – były zawodnik Korony Kielce i Artiom Rachmanow – Białorusin, który wiosną 2018 roku grał w 1. lidze w barwach... Rakowa (12 występów, 1 gol). Trenerem jest Serb – Srdan Blagojevic.

Skład Rakowa nie jest trudny do przewidzenia

W Częstochowie nikt nie lekceważy wicemistrzów Kazachstanu, ale Raków do czwartkowego meczu przystąpi podbudowany dwoma zwycięstwami: 2:0 nad Lechem Poznań w Superpucharze i 1:0 nad Wartą Poznań na inaugurację rozgrywek ekstraklasy.

Można się spodziewać, że częstochowianie zagrają z Astaną w podobnym składzie jak przeciwko Lechowi i Warcie. Jedyną kwestią do rozstrzygnięcia przez trenera Marka Papszuna wydaje się obsada pozycji wahadłowych. Przeciwko Lechowi z prawej strony grał Fran Tudor, a z lewej Patryk Kun. W meczu z Wartą zabrakło Kuna, któremu przytrafił się lekki uraz, i na jego miejsce został przesunięty Tudor, a z prawej strony zagrał Deian Sorescu. W kadrze zgłoszonej przez częstochowian brakuje wciąż podstawowych stoperów – Tomasa Petraska i Andrzeja Niewulisa oraz ofensywnego pomocnika Marcina Cebuli, którzy jeszcze nie wyleczyli kontuzji z poprzedniego sezonu (Niewulis już wznowił treningi).

Przewidywany skład Rakowa to: Vladan Kovacevic w bramce, Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic i Milan Rundic w linii obrony, Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Ben Lederman i Patryk Kun w pomocy, Mateusz Wdowiak i Ivi Lopez jako ofensywni pomocnicy oraz Vladislavs Gutkovskis jako wysunięty napastnik.

Oprócz nich w kadrze są także: bramkarz Kacper Trelowski oraz Stratos Svarnas, Deian Sorescu, Walerian Gwilia, Władysław Koczergin, Szymon Czyż, Wiktor Długosz, Igor Sapała, Fabio Sturgeon, Sebastian Musiolik i Fabian Piasecki.

Astana groźna w fazie przejścia z obrony do ataku

Trener Papszun oceniając szanse swego zespołu w konfrontacji z wicemistrzem Kazachstanu stwierdził: Wśród piłkarzy Astany są na pewno zawodnicy wybiegani, techniczni i wiemy, że to nie będzie łatwy mecz. Ale jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy z nimi wygrać. Szanse oceniam 50 na 50.

Na początku lipca do Kazachstanu poleciał Łukasz Włodarek, jeden z asystentów Papszuna. Oglądał ligowy mecz Astany z Machtaaralem, ostatnim zespołem kazachskiej ekstraklasy, wygrany przez rywali Rakowa 4:0.

Astana jest groźna w fazie przejścia z obrony do ataku i będziemy na to uczulać zawodników. Na pewno trzeba być skutecznym na polu karnym. Polskim drużynom w tej części świata gra się zazwyczaj trudno, ale w pucharach nie ma szans na łatwe spotkania. Nasi zawodnicy są gotowi do gry o taką stawkę - ocenił.

Drugie podejście Rakowa

Czwartkowy mecz będzie pucharową premierą w Częstochowie, bo chociaż przed rokiem Raków doszedł aż do czwartej rundy eliminacji, to w roli gospodarza występował w Bielsku-Białej. W tym roku działacze mieli dylemat, czy ponownie grać na stadionie Podbeskidzia, czy jednak wybrać własny, kameralny obiekt.

Chcielibyśmy grać na pełnym stadionie o większej pojemności, ale musimy się dostosować do warunków, jakie mamy. Chcemy jednak występować w Częstochowie, bo tu jeszcze nigdy nie było meczu europejskich pucharów. Mam nadzieję, że sportowo damy radę i zagramy wszystkie trzy rundy – tłumaczył decyzję o wyborze stadionu Wojciech Cygan, przewodniczący rady nadzorczej Rakowa.

W ubiegłym roku częstochowski stadion nie spełniał jeszcze wymogów UEFA, teraz je spełnia, ale tylko na eliminacje. W przypadku awansu do fazy grupowej częstochowianie będą ponownie grać jako gospodarze w Bielsku-Białej.

W poprzedniej edycji eliminacji Ligi Konferencji podopieczni trenera Papszuna najpierw dwukrotnie zremisowali bezbramkowo z wicemistrzem Litwy – Suduvą Mariampol, ale lepiej strzelali rzuty karne (4:3) i awansowali do trzeciej rundy. W niej wyeliminowali rosyjski Rubin Kazań po remisie 0:0 w Bielsku-Białej i zwycięstwie po dogrywce 1:0 w Kazaniu. Przeszkodą nie do przejścia okazał się zdobywca Pucharu Belgii KAA Gent, z którym Raków wygrał 1:0 i przegrał w Gandawie 0:3. Vladan Kovacevic zachował czyste konto przez 465 minut.

Początek czwartkowego meczu o godz. 21.