Choć sprawy transferowe musiały zostać zamknięte do północy w poniedziałek, to zainteresowane strony dopiero we wtorek rano potwierdziły, że doszło do transakcji.

Angielski klub ogłosił, że Moder związał się z nim pięcioletnim kontraktem, a Karbownik czteroletnią umową. Obaj do końca sezonu zostali wypożyczeni do dotychczasowych klubów, jednak z opcją wyjazdu na Wyspy Brytyjskie już zimą.

Reklama

Według nieoficjalnych informacji za Modera Lech zainkasował ponad 10 milionów euro, co czyni go najdroższym piłkarzem w historii polskiej ekstraklasy. Karbownik miał kosztować prawie połowę mniej. Zarówno "Kolejorz", jak i Legia zagwarantowały sobie 10-procentową sumę od ewentualnych kolejnych transferów obu zawodników.

21-letni Moder występuje w środku drugiej linii, słynie z mocnego uderzenia z dystansu. Jeszcze półtora roku temu był wypożyczony do Odry Opole i grał w 1. lidze. W poprzednim sezonie stał się podstawowym graczem Lecha, jednak dopiero po przymusowej przerwie wynikającej z epidemii koronawirusa; wcześniej wchodził głównie w końcówkach meczów. W dotychczasowych 32 spotkaniach w ekstraklasie zdobył siedem goli. Przed miesiącem zadebiutował w drużynie narodowej w meczu Ligi Narodów z Holandią (0:1).

"Ten rok jest dla mnie wręcz szalony, bo spełniam kolejne marzenia sportowe. Strzeliłem gola dla Lecha przy Bułgarskiej, pomogłem klubowi na boisku osiągnąć cele, dostałem powołanie do pierwszej reprezentacji Polski i w niej zadebiutowałem, a teraz jeszcze transfer do Premier League, czyli do jednej z najlepszych lig na świecie" - przyznał Moder, cytowany przez oficjalną stronę internetową poznańskiego klubu.

Jak dodał, cieszy się, że na razie pozostaje w Lechu i wystąpi w fazie grupowej Ligi Europy. Pierwsze spotkanie wicemistrza Polski czeka już 22 października, kiedy podejmie Benficę Lizbona.

Reklama

"Dla mnie i dla klubu było ważne, żebym mógł jeszcze zostać w Poznaniu. Awansowaliśmy z chłopakami do fazy grupowej Ligi Europy i nie wyobrażam sobie, żebym miał w niej nie zagrać. Choć fajnie, że moja przyszłość piłkarska już się wyjaśniła i mogę ze spokojną głową skupiać się tylko na wyzwaniach, jakie czekają mnie na boisku. Umowa z Brighton daje mi dużą stabilizację" - zaznaczył piłkarz.

Dyrektor techniczny Brightonu Dan Ashworth ocenił, że Moder jest "ekscytującym środkowym pomocnikiem", który mimo młodego wieku przedarł się już do reprezentacji Polski.

"Jest atletyczny, silny, ma dobre obie nogi. Jest bardzo ceniony w swoim kraju i dlatego nawet rozważaliśmy natychmiastowe sprowadzenie go do zespołu. Jednak wypożyczenie na powrót do Poznania w tym momencie odpowiada i Jakubowi, i nam. Będzie regularnie grał zarówno w kraju, jak i w fazie grupowej Ligi Europy. Uznaliśmy, że na tym etapie będzie to lepsze dla jego rozwoju" - tłumaczył Ashworth.

Dwa lata młodszy Karbownik również w poprzednim sezonie na dobre zagościł w "dorosłym" futbolu. W ekstraklasie ma za sobą 31 występów, głównie na pozycji bocznego obrońcy, choć nowy trener Legii Czesław Michniewicz zapowiedział, że widzi go raczej w środku pola, gdzie grał w drużynach młodzieżowych. Był powołany już na wrześniowe mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów, ale nie zadebiutował jeszcze w zespole narodowym.

"Michał to kolejny ekscytujący zawodnik młodego pokolenia, którego miło nam powitać w klubie. Jest elastyczny, jeśli chodzi o pozycję na boisku. Może równie dobrze grać po prawej, jak i lewej stronie w obronie, ale też w pomocy" - powiedział o legioniście dyrektor techniczny angielskiego klubu.

Obaj są w grupie piłkarzy przewidzianych do występów w październikowych spotkaniach - środowym towarzyskim z Finlandią oraz dwóch kolejnych z Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną w Lidze Narodów.

Ekipa Brighton&Hove Albion w czterech kolejkach Premier League wywalczyła trzy punkty i zajmuje 15. pozycję w tabeli. Poprzedni sezon ukończyła właśnie na takim miejscu, a dwa lata wcześniej była 17.

W związku z nadmorskim położeniem miasta zespół, w którym w przeszłości występował bramkarz Tomasz Kuszczak, nosi przydomek "Mewy". Klub został założony w 1901 roku. Największym jego sukcesem jest finał Pucharu Anglii w 1983 roku, przegrany z Manchesterem United. W tamtym roku drużyna spadła z ekstraklasy i wróciła do niej w 2017.