Polski bramkarz Augsburga zapewnia, że nie będzie mowy o żadnym "odpuszczaniu", a planem minimum dla jego drużyny jest zdobycie w tym meczu jednego punktu. On sam nie zamierza też ułatwiać zadania Lewandowskiemu.

Reklama

Niektórzy eksperci chcą zabłysnąć w mediach. Te komentarze, żeby posadzić Lewego na ławce, są nie na miejscu. Sprinter, który biegnie po rekord świata, nie zatrzymuje się przed metą, tylko biegnie do końca. On jest sportowcem, będzie chciał pobić rekord. Będzie chciał godnie pożegnać trenera Hansiego Flicka, Davida Alabę czy Javiego Martineza. A ja będę po drugiej stronie i też będę chciał zdobyć punkty i godnie z Augsburgiem zakończyć mój udany sezon. Nikt nie będzie odpuszczał, szykuje się fajny mecz. Że to o mnie po tym meczu będzie się mówiło, a nie o Robercie Lewandowskim, któremu pokrzyżuję plany, bo 40 bramek to i tak jest fajny wynik - powiedział w rozmowie z "Kanałem Sportowym" Gikiewicz.