Lewandowski wpisał się na listę strzelców najpierw w 24. minucie, gdy wykorzystał dośrodkowanie Brazylijczyka Raphinhi na "dalszy" słupek i posłał piłkę do siatki prawą nogą.
Nie był to pierwszy w karierze gol kapitana reprezentacji Polski na stadionie Barcelony. We wrześniu ubiegłego roku trafił do siatki dwukrotnie w Lidze Mistrzów, gdy był jeszcze piłkarzem Bayernu Monachium.
Tuż przed przerwą na 2:0 podwyższył Pedri, a Lewandowski na 3:0 strzelił w 65. minucie. Po kilkudziesięciometrowym rajdzie prawym skrzydłem Francuz Ousmane Dembele podał do wbiegającego w pole karne Polaka, który pokonał bramkarza gości chytrym uderzeniem piętą.
Z czterema bramkami w trzech kolejkach Lewandowski zajmuje ex aequo pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. Takim samym osiągnięciem może się pochwalić tylko Borja Iglesias z Betisu Sewilla.
W końcówce Polak mógł skompletować hat-trick, ale po jego strzale znakomicie interweniował bramkarz Jordi Masip, parując piłkę na poprzeczkę. To jednak na niewiele się zdało, bo z dobitką zdążył Sergi Roberto, ustalając wynik na 4:0.
Barcelona ma siedem punktów i awansowała na drugie miejsce, za mogącym pochwalić się kompletem zwycięstw Betisem. Trzeci jest Villarreal, który również ma siedem punktów, ale mniej strzelonych goli od Katalończyków. W niedzielę "Żółta Łódź Podwodna", która będzie rywalem Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji, zremisowała z ostatnim przed tą kolejką Getafe 0:0.
O godzinie 22 swoje spotkanie rozpocznie broniący tytułu Real Madryt, który miał sześć punktów po dwóch kolejkach. Rywalem "Królewskich" będzie w Barcelonie Espanyol.