Z rankingu olimpijskiego (na 15 czerwca) awans na igrzyska w Tokio uzyska po 15 czołowych par kobiecych i męskich. Z reprezentantów Polski w najlepszej sytuacji obecnie są Michał Bryl i Grzegorz Fijałek, którzy w 13 turniejach (ostatecznie będzie się liczyć 12 najlepszych startów) zgromadzili 7 040 punktów i zajmują piąte miejsce. Na 18. pozycji znajdują się Bartosz Łosiak i Piotr Kantor - 4 940 pkt w 10 imprezach, a na 19. Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek - 4 300 pkt w 12 startach.

Reklama

"Obecnie wydaje się, że awans na igrzyska zagwarantuje zdobycie 7 tys. pkt. Jeśli chodzi o Piotrka i Bartka, to teraz może być tylko lepiej, bo z 10 ubiegłorocznych turniejów czterech nie dokończyli z powodu kłopotów zdrowotnych. To był wyjątkowo pechowy sezon - problemy z ręką, palcem, stopą. Mam nadzieję, że limit pecha już wyczerpali. Myślę, że jeśli będą zdrowi, to zakwalifikują się. Dla nich celem jednak nie powinien być sam awans tylko sukces na igrzyskach" - podkreślił trener męskich par Grzegorz Klimek.

Po zakończeniu ubiegłorocznych startów jego podopieczni mieli siedem tygodni przerwy od zajęć na piasku. Szkoleniowiec zapewnił jednak, że siatkarze nie próżnowali.

"Jedni mieli czas na rehabilitację, a inni na pracę na siłowni i ćwiczenie konkretnych elementów. Zajęcia na piasku zaczęliśmy 7 stycznia. Najpierw, w ramach wprowadzenia do sezonu, spędziliśmy trzy tygodnie w Spale. Potem byliśmy na zgrupowaniu na Teneryfie, a obecnie przebywamy na Sri Lance. Wybór drugiej lokalizacji był podyktowany tym, by przebywać w warunkach zbliżonych klimatycznie do Tokio" - zaznaczył.

Reklama

Drugie z zagranicznych zgrupowań biało-czerwoni zakończą 2 marca. Sezon rozpoczną zaś czterogwiazdkowym turniejem WT w Dausze, który odbędzie się w dniach 8-13 marca, tylko z udziałem mężczyzn. Potem czeka ich krótkie zgrupowanie w Spale, a następnie wylot na kolejną czterogwiazdkową imprezę do Cancun (24-29 marca). W kwietniu mieli walczyć o punkty w Azji, ale plany pokrzyżował im szerzący się koronawirus. Z tego powodu nie odbędą się bowiem wówczas dwa turnieje czterogwiazdkowe w Chinach.

"Nie panikujemy" - zastrzegł Klimek.

W trudnej sytuacji w kontekście walki o igrzyska są Wojtasik i Kociołek, które również musiały zmienić swoje plany startowe. Tegoroczne występy miały bowiem zacząć właśnie rywalizacją w Chinach.

"Mamy za sobą sześciotygodniowe przygotowania w Spale oraz zgrupowanie na Teneryfie. Nie mamy większych problemów zdrowotnych, jedynie drobne urazy przeciążeniowe. Moja ręka, z którą w tamtym roku miałam kłopoty, jest już w pełni sprawna. Przed nami jeszcze zgrupowanie w Brazylii, które skrócimy, by w drugiej połowie marca zagrać w trzygwiazdkowej imprezie w Australii. Polecimy tam ze względu na brak zawodów w Chinach. Dobrze, że ich teraz nie będzie, bo i tak wszyscy by się bali tam grać" - powiedziała PAP Wojtasik.

Jak dodała, ona i jej boiskowa partnerka wystąpią później w Cancun.

Reklama

"Do imprezy w Meksyku zgłosiły się też pary z Chin. Myślę, że z uwagi na koronawirusa dobrze byłoby, gdyby je dodatkowo przebadano na miejscu" - zaznaczyła 29-letnia siatkarka.

W igrzyskach wezmą udział po 24 duety kobiet i mężczyzn. Poza rankingiem olimpijskim biało-czerwoni będą jeszcze mieli szansę wywalczyć przepustkę do Tokio w kontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym, który odbędzie się w dniach 22-28 czerwca w Eindhoven. Awans uzyskają z niego po jednej kobiecej i męskiej parze.