Na inaugurację rozgrywek w grupie E Ligi Mistrzyń podopieczne Jacka Nawrockiego rozgromiły mistrzynie Węgier, oddając rywalkom zaledwie 38 punktów. W drugim meczu grupowym włoskie Conegliano wygrało 3:0 z ZOK Ub, ale druga partia tamtego spotkania zakończyła się zwycięstwem faworyzowanych Włoszek 27:25. To powinno być ostrzeżeniem dla mistrzyń Polski, że z Serbkami nie będzie tak łatwo, jak z Węgierkami. Mimo tego, mistrzynie Polski były zdecydowanym faworytem meczu rozgrywanego 6-tysięcznym Ubie.
Ostatecznie najlepsze serbskie siatkarki, jakie tego dnia zawitały do hali ZOK, to reprezentantki Chemika: Jovana Brakocevic-Canzian i Bojana Milenkovic. Zresztą miejscowi kibice powitali je aplauzem, a działacze klubowi bukietami kwiatów. Od pierwszego gwizdka sędziów na parkiecie pojawiła się tylko ta druga. Canzian zaczęła mecz na ławce.
Forma Martyny Łukasik rośnie, co było widoczne już podczas wejść w meczu z węgierskim Fatum, dlatego będę chciał, by w następnym spotkaniu zagrała ona w podstawowym składzie - deklarował trener Nawrocki i słowa dotrzymał. Ponadto jako podstawową libero posłał do gry Aleksandrę Żurawską, a nie etatowo grającą na tej pozycji Marię Stenzel.
Zaczęło się zgodnie ze scenariuszem. Chemik na początku szybko wyszedł na prowadzenie 5:2 i wtedy zaczął się przekonywać, że łatwo nie będzie. Przyjezdne nie skończyły kilku ataków, a gospodynie poczuły pewność w grze i wyszły na prowadzenie 12:8. Właśnie wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Łukasik. Najpierw to jej ataki w połowie partii ponownie wyprowadziły Chemika na prowadzenie, a w końcówce seta od stanu 20:20 przyniosły pięć kolejnych punktów chemiczkom.
W pierwszej partii ZOK tylko postraszył chemiczki, ale drugą rozstrzygnął na własną korzyć zdobywają historycznego pierwszego seta w tych rozgrywkach. Chemiczki popełniały sporo błędów. Fatalnie rozpoczęły seta. Gospodynie objęły prowadzenie 10:3 i 13:4. Świetnie w ataku czuły się Sara Pavlovic i Nikolina Lukic i tak wysokiego prowadzenia gospodynie już nie roztrwoniły.
Od trzeciej partii Nawrocki więc wpuścił do gry Brakocevic-Canzian. Jednak rozpędzone gospodynie na początku seta ponownie objęły prowadzenie. Duży w tym udział miała Sofija Medic, po jej serii zagrywek było 13:8. Z kolei seria dobrych serwisów Marleny Kowalewskiej przywróciła remis 15:15. Końcówka seta była kopią partii pierwszej. Od stanu po 20 punktowały już tylko mistrzynie Polski.
Nauczony doświadczeniem z przegranej drugiej partii, trener Nawrocki już nie eksperymentował składem i na set czwarty wypuścił podobną szóstkę, która wygrała trzeciego. Zmienił jedynie średnio spisującą się Igę Wasilewską na Martę Pol. Od połowy partii zarysowała się zdecydowana przewaga mistrzyń Polski, zwieńczona najwyższą różnicą punktową tego dnia.
Chemik wywiózł z Ub komplet punktów, co jest dobrą zaliczką na dalszą fazę rozgrywek. Ponowne zwycięstwa z mistrzyniami Serbii i Węgier w rewanżach powinny dać Polkom awans do fazy play off. Wcześniej, bo 23 grudnia w Szczecinie, siatkarskie święto - mecz Chemika z A. Cararro Imoco Conegliano o miano najlepszej drużyny grupy E.
ZOK Ub - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (20:25, 25:18, 20:25,16:25).
ZOK Ub: Sara Pavlovic, Aleksandra Gligoric, Ljubica Kecman, Sofija Medic, Ana Jaksic, Nikolina Lukic oraz Katerina Dordevic (libero), Aleksandra Djodjevic, Andjeka Novosel, Tijana Vrcelj.
Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Agnieszka Kąkolewska, Iga Wasilewska, Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik, Bajana Milenkovic oraz Aleksandra Żurawska (libero), Maria Stenzel (libero), Naiane Rios, Marta Pol, Jovana Brakocevic-Canzian.