W składach obu drużyn zabrakło wielu gwiazd. Amerykanie na turniej do tureckiej Antalyi przelecieli też bez swojego pierwszego trenera.
Amerykanie postawili się tylko w trzecim secie
Brak najbardziej znanych zawodników bardziej odbił się na grze Amerykanów, którzy byli tłem dla podopiecznych Nikoli Grbicia. Biało-czerwoni dominowali nad przeciwnikami w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła.
W pierwszej partii przy stanie 24:18 dla Polski siatkarze z USA obronili cztery piłki setowe i dzięki temu udało im się zmniejszyć rozmiary porażki.
W drugi secie w nasi siatkarze od początku do końca utrzymali koncentrację na wysokim poziomie. W efekcie pozwolili rywalom zdobyć zaledwie 15 punktów.
Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia partia. Do stanu 16:16 praktycznie przez cały czas trwała walka punkt za punkt. Potem trzykrotnie Polacy osiągali przewagę dwóch "oczek", ale za każdym razem Amerykanie doprowadzali do remisu. Ostatecznie końcówka należała do biało-czerwonych, którzy wygrali 26:24.
Polska - USA 3:0 (25:22, 25:15, 26:24)
Polska: Śliwka (13 punktów), Łomacz (1), Bednorz (9), Bołądź (9), Adamczyk (8), Poręba (4), Hawryluk (libero) oraz Szalpuk (5), Butryn (4), Komenda, Jakubiszak (1), Semeniuk, Szymura (libero)
USA: Tuaniga (1), Ewert (10), Knigge (6), Gasman (5), Kessel (5), Hanes (3), Dagostino (libero) oraz Garcia (11), Champlin (2), Isaacson, Wildman