- To bardzo frustrująca sytuacja - przyznał w rozmowie z BBC 46-letni Winston Watts, który wraz z Marvinem Dixonem zakwalifikował się do zawodów dwójek bobslejowych. Tłumaczył, że ogromnym wyzwaniem było zebranie środków na sam wyjazd do Soczi.

Reklama

Zawodnicy lecieli z ich bazy treningowej w Lake Placid do Nowego Jorku. Tam mieli przesiąść się do samolotu do Moskwy. Jednak przez niesprzyjającą pogodę, lądowanie się opóźniło i ich lot przepadł. W końcu udało im się dotrzeć do Soczi we wtorek. Cieszyli się, że wezmą udział w czwartkowym pierwszym treningu. Wtedy jednak okazało się, że przepadł ich bagaż.

O ile udało się odnaleźć zaginionego boba, o tyle bezpowrotnie przepadły m.in. stroje, w których zawodnicy mieli brać udział w zawodach. Watts przyznaje jednak, że liczy na pomoc rywali, w gronie których ma wielu przyjaciół. Bobsleiści rozpoczynają rywalizację 16 lutego.

Jamajscy zawodnicy wracają na igrzyska olimpijskie po 12-letniej nieobecności. W związku z tym, że w rodzinnym kraju nie mogą liczyć na wsparcie finansowe, trenują w Stanach Zjednoczonych. Nie wystarcza im jednak pieniędzy na startu w zawodach Pucharu Świata.

ZOBACZ KONIECZNIE: Najnowsze informacje z Soczi. Zobacz serwis specjalny >>>