Wygląda to wszystko co prawda tak, jak byśmy byli zupełnie niekompetentni. Wiem jednak, że inne zespoły mają dostęp do innych smarów, niż my. Po prostu wygląda na to, że dostaliśmy od producentów inny produkt, niż zamawialiśmy - mówi serwisowi dagbladet.no Knut Nystad, szef serwismenów - pisze gazeta.pl. Jego zdaniem, to celowe posunięcie firm, produkujących smary, które chciały w ten sposób przełamać dominację Norwegów na zimowych trasach.

Reklama

Zapewnia jednak, że Norwegia nie powiedziała ostatniego słowa. Jego ludzie robią, co mogą, by ulepszyć smary i tak przygotować narty, by zawodnicy pokonali rywali. Wiemy coraz więcej i jesteśmy bliscy rozwikłania zagadki. Teraz jednak nie jest najważniejsze to, co się stało, a to co przed nami. Musimy mieć najlepiej przygotowane narty na nadchodzące wyścigi - mówi technik.