Polacy zaczęli mistrzostwa od pokonania Estonii 3:0, a następnie rozegrali zacięte spotkanie z Ukrainą. Ostatecznie wygrali, ale dopiero po rzutach karnych.
W efekcie przystępowali do meczu z Serbią jako drugi zespół turnieju, za mającymi komplet sześciu punktów Japończykami. Po piątkowym pojedynku biało-czerwoni w tabeli zajmują pierwsze miejsce. Z kolei Serbowie w Tychach do tej pory nie zdobyli punktu. Wcześniej przegrali z Japonią 0:8 i Ukrainą 0:7.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami kibiców. W 7. minucie Polacy prowadzili już 2:0 po celnych strzałach Alana Łyszczarczyka i Dominika Pasia. Nieoczekiwanie w 12. min. Serbowie zdobyli bramkę, pierwszą w turnieju. Jednak jeszcze w pierwszej tercji Filip Komorski wykorzystał okres gry biało-czerwonych w przewadze i w 18. minucie było 3:1.
Losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie, w której Polska zdobyła trzy bramki, nie tracąc ani jednej. Ostatecznie jej zwycięstwo było dwucyfrowe”, a 10. gola zdobył Krystian Dziubiński, który wykończył kontrę gospodarzy.
Był to jedyny piątkowy mecz turnieju. Ostatnim rywalem Polski będzie w niedzielę Japonia i wiele wskazuje, że może ono decydować, który z zespołów awansuje do Dywizji 1A. Ostatnia drużyna spadnie do niższej klasy.
Mistrzostwa pierwotnie miały się odbyć w katowickim Spodku, ostatecznie zostały przeniesione z powodów finansowych na mniejsze lodowisko w Tychach.
Polscy hokeiści na poprzednich MŚ Dywizji 1B w estońskim Tallinnie (2019) zaprzepaścili szansę na awans, przegrywając po dogrywce z Rumunią 2:3 i zajęli drugie miejsce.
Polska - Serbia 10:2 (3:1, 3:0, 4:1)
Bramki: 1:0 Alan Łyszczarczyk (2), 2:0 Dominik Paś (7), 2:1 Mirko Djumic (12), 3:1 Filip Komorski (18), 4:1 Mateusz Michalski (30), 5:1 Krystian Dziubiński (37), 6:1 Filip Komorski (39), 7:1 Filip Komorski (43), 7:2 Mirko Djumic (44), 8:2 Krystian Dziubiński (52), 9:2 Kamil Wałęga (52), 10:2 Krystian Dziubiński (56)
Kary: Polska – 4 minuty; Serbia – 12 minut
Widzów: 1 420