Shiffrin wyprzedziła łącznie o 0,82 s Norweżkę Ragnhild Mowinckel oraz o 1,19 Szwedkę Sarę Hector. Wygrała z większą różnicą niż dzień wcześniej w tej samej konkurencji. Amerykanka jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii Pucharu Świata, a od absolutnego rekordu Szwedka Ingemara Stenmarka dzielą ją tylko dwa triumfy.
Nie stawiam sobie celów, jeśli chodzi o zwycięstwa w Pucharze Świata. Nie nakładam na siebie presji - powiedziała w rozmowie z Eurosportem.
27-letnia narciarka z Kolorado prowadzi zdecydowanie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, pewnie zmierzając po piątą Kryształową Kulę. Jest liderką także punktacji slalomu giganta.
Gąsienica-Daniel, siódma we wtorek, w pierwszym przejeździe nie zmieściła się w bramce w dolnej części trasy. Do tego momentu jechała bardzo dobrze, tracąc do Shiffrin niespełna pół sekundy, a w przedostatnim sektorze była nawet szybsza od Amerykanki.
Startująca z numerem 48 Łuczak zajęła 41. miejsce, tracąc do Shiffrin 3,39 s, i nie awansowała do drugiego przejazdu, z udziałem 30 najlepszych zawodniczek.