Drugie miejsce wywalczył Słoweniec Timi Zajc, a trzecie Austriak Stefan Kraft.
Dawid Kubacki został sklasyfikowany na 17. pozycji, Kamil Stoch na 19., a Aleksander Zniszczoł na 20.
Granerud umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej PŚ, Kubacki jest nadal drugi. Norweg wyprzedza Polaka o 112 pkt.
Niedzielny konkurs w spokojnej atmosferze
Niedzielny konkurs rozegrano w spokojniejszej atmosferze niż w sobotę, gdy jury "mieszało" długością rozbiegu. Wielu zawodników uważało, że w ten sposób wyniki zostały wypaczone, gdyż "lotnicy" trafiali na obniżony rozbieg i w trudnych warunkach nawet oni nie byli w stanie daleko polecieć.
W niedzielę po pierwszej serii prowadził Granerud, który osiągnął 234,5 m. Drugi był Kraft - 233 m a trzeci Zajc. Kraft tracił do lidera tylko 0,8 pkt, co zapowiadało w finale duże emocje. Tym bardziej, że trzeci Zajc, dobrze znany słoweński lotnik, który narciarskiego rzemiosła uczył się na mamucie w Planicy, miał także małą stratę - tylko 1,8 pkt.
Z Polaków najwyżej - na piątej pozycji był Żyła po lądowaniu na 226,5 m, ale jego strata do lidera była już znaczna i wynosiła 15,2 pkt. Kubacki był 14. - 214,5 m, Stoch 16. - 216 m, a Zniszczoł 21. - 212 m.
Choć w tej serii konkurs rozpoczęto z 19. platformy startowej, a najlepsza trójka ruszała z 13., to zawodnicy tym razem pretensji do jury nie mieli. Nie mieli ich także w finale, gdy "sprawiedliwi" tylko jeden raz skrócili rozbieg dla czołówki z 15. do 14. platformy.
Granerud z najdłuższym skokiem
W finale Granerud pokazał wszystkim, że teraz to on rządzi i dzieli na skoczniach. Norweg miał najdłuższą próbę na 235 m i zapewnił sobie zwycięstwo. Siódme w sezonie, a do tego po raz dziesiąty z rzędu stanął na podium w konkursie PŚ.
Żyła nie utrzymał piątej lokaty po pierwszej serii. Uzyskał 220 m, ale miał pewne problemy przy lądowaniu. W efekcie dostał od sędziów noty 4x17,5 pkt i spadł o jedną pozycję. Pozostali biało-czerwoni także nie awansowali w klasyfikacji końcowej, Kubacki miał 208,5 m, Stoch 208 m. Jedynie Zniszczoł - 208,5 m - poprawił swoje miejsce - awansował z 21. na 20.