Doświadczony i utytułowany Tsonga, który w ostatnich latach zmagał się z przewlekłymi kłopotami zdrowotnymi, okazał się w poniedziałek wymagającym rywalem dla Hurkacza. Francuz, który w kwietniu skończy 37 lat, zna już smak sukcesu w Rotterdamie - triumfował tam w 2017 roku.

Reklama

To on jako pierwszy w inauguracyjnym secie - przy stanie 3:3 - miał szansę na "breaka", ale młodszy o 12 lat Polak wybronił się. Zwycięstwo w tej odsłonie dało wrocławianinowi jedyne w niej przełamanie, które zaliczył w ostatnim gemie. W drugiej partii obaj tenisiści dobrze pilnowali podania i żaden z nich ani razu nie był o krok od jego straty. W tie-breaku sytuacja się zmieniała. Polak wygrywał 3-1, ale rywal od razu odrobił stratę, a na prowadzenie po raz pierwszy w tej części pojedynku wyszedł przy wyniku 6-5. Faworyt pierwszego setbola obronił asem, po czym sprezentował Tsondze drugiego po autowym zagraniu, ale ten w kolejnej akcji posłał piłkę w siatkę. Po kolejnym błędzie przeciwnika Hurkacz miał piłkę meczową, którą wykorzystał, kończąc półtoragodzinną konfrontację.

Zajmujący 11. miejsce w rankingu ATP wrocławianin po raz pierwszy w karierze zmierzył się z Francuzem, który 10 lat temu był piątą rakietą świata. Obecnie tenisowy weteran z powodu długiej walki z kontuzjami jest dopiero 247. na tej liście. W obsadzie holenderskiej imprezy znalazł się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. W ubiegłym tygodniu triumfator 18 turniejów ATP startował w Montpellier, korzystając z tzw. zamrożonego rankingu. Wówczas na otwarcie pokonał Kacpra Żuka.

Reklama

Hurkacz o awans do ćwierćfinału zagra teraz ze zwycięzcą wtorkowego spotkania między Włochem Lorenzo Musettim i Szwedem Mikaelem Ymerem. Polak zgłosił się także do debla, w którym partnerować mu będzie Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. Turniej w Rotterdamie to pierwszy start gracza z Wrocławia od styczniowej edycji wielkoszlemowego Australian Open, kiedy niespodziewanie przegrał w drugiej rundzie z Francuzem Adrianem Mannarino.

Reklama

Pierwotnie w Holandii turniejową "jedynką" miał być Rosjanin Daniił Miedwiediew. Wicelider światowego rankingu kilka dni temu wycofał się jednak, tłumacząc się zmęczeniem po występie w Australian Open, w którego finale przegrał w pęciu setach z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

Wynik meczu 1. rundy:
Hubert Hurkacz (Polska, 4) - Jo-Wilfrieda Tsonga (Francja) 6:4, 7:6 (9-7).