28-letni Vesely wygrał w swojej karierze tylko dwa turnieje, a Djokovic aż 86. Dla utytułowanego Serba okazuje się jednak być przeszkodą nie do pokonania. Mierzył się z nim po raz drugi i doznał drugiej porażki. Jeden mecz oddał też walkowerem i jego oficjalny bilans z Czechem to 0-3. W czwartek musiał uznać jego wyższość po blisko dwugodzinnym boju.

Reklama

Djokovic obecne prowadzenie w rankingu objął 3 lutego 2020 roku. W wyniku tej porażki straci je na korzyść Daniiła Miedwiediewa. Rosjanin będzie 27. tenisistą, który został liderem rankingu. We wrześniu ubiegłego roku wygrał US Open, a w dwóch ostatnich edycjach Australian Open docierał do finału.

26-letni Miedwiediew będzie też dopiero piątym liderem w ostatnich 18 latach. Od lutego 2004 roku oprócz Djokovica pierwsze miejsce zajmowali jeszcze tylko: Szwajcar Roger Federer, Hiszpan Rafael Nadal i Brytyjczyk Andy Murray.

To wspaniałe dla tenisa, że pojawi się nowy numer 1. Tenis tego potrzebuje, bo nadchodzi nowa generacja zawodników - powiedział Vesely.

Łącznie, w publikowanym od 1973 roku rankingu, na jego szczycie Djokovic plasował się przez 361 tygodni, co jest rekordem.

Djokovic turniej w Dubaju wygrał wcześniej pięć razy. W tym roku był to jego pierwszy start. W styczniu 34-latek z Belgradu został deportowany z Australii, ponieważ nie był zaszczepiony przeciw COVID-19 i nie zagrał w wielkoszlemowej imprezie w Melbourne. Opuszczenie antypodów poprzedziła 11-dniowa saga, kiedy m.in. przebywał w hotelu deportacyjnym, dwukrotnie anulowano mu wizę i dwukrotnie jego sprawą zajmował się sąd.

W półfinale rywalem Czecha, który do turnieju głównego przebijał się przez kwalifikacje, będzie rozstawiony z numerem szóstym Kanadyjczyk Denis Shapovalov albo Litwin Ricardas Berankis.

W drugim półfinale Hubert Hurkacz (5.) zagra z Rosjaninem Andriejem Rublowem (2.).