Mecz był widowiskiem godnym finału. Obaj zawodnicy byli rozstawieni w turniejowej drabince i prezentowali najbardziej urozmaiconą grę. Gdy po wygraniu pierwszej partii z dwoma przełamaniami Francuz w drugiej prowadził 2:0, wydawało się, że mecz będzie krótki i skończy się po dwóch setach. Wówczas Moutetowi przytrafiło się kilkanaście minut słabości. Z kolei Novak przyspieszył grę i przestał popełniać niewymuszone błędy. W efekcie Austriak objął prowadzenie 3:2. I już do końca trwającego prawie 2,5 godziny meczu rywale toczyli zacięty bój.

Reklama

Druga partia zakończyła się tie-breakiem, w którym Francuz wyrzucił decydującą piłkę za linię autową i doszło do wyrównania. Po powrocie na kort ponownie Moutet rozpoczął partię od prowadzenia 2:0. Tym razem nie dał rywalowi odrobić strat i ostatecznie wygrał.

To był dla mnie świetny tydzień. Przyjemny turniej. Na koniec bardzo trudny finał. Cieszę się, że udało mi się go wygrać – powiedział Francuz po zwycięstwie.

Moutet dzięki 125 punktom zdobytym w Szczecinie w rankingu singlowym, który będzie opublikowany w poniedziałek, zajmie najwyższe w karierze 64. miejsce. Już w 2020 roku szybko piął się w rankingu docierając do siódmej dziesiątki, ale w ostatnich miesiącach stracił kilkadziesiąt pozycji.

Reklama

„Przez ostatnie dwa lata borykałem się problemami zdrowotnymi” – wyjaśnił.

Ten rok rozpoczął od dobrego startu w turnieju ATP250 w Adelajdzie, gdzie dotarł do półfinału, wygrywając m.in. z Janem-Lennardem Struffem czy Martonem Fukovicsem. Na turnieju French Open najpierw ograł Stana Wawrinkę, by w drugiej rundzie przegrać ze swoim idolem Rafaelem Nadalem. Tydzień później wygrał challengera w Lyonie. Jednak przełomem dla niego był start w US Open, gdzie zaczął od kwalifikacji. W fazie finałowej wprawdzie poniósł porażkę, ale jako luckuy looser zagrał w turnieju głównym. Tam ponownie zwyciężył z Wawrinką, później z Boticem van de Zandschlupem, Pedro Cachinem, by odpaść w czwartej rundzie z Casperem Ruudem.

Prawie 200 punktów zdobytych w Nowym Jorku pozwoliły mu na to, by w Szczecinie być rozstawionym. Tutaj w drodze do finału w największych opałach był w pierwszej rundzie, a której po wygraniu pierwszej partii z Nikolasem Sanchezem Izquierdo, drugiego seta przegrał do zera i dopiero w trzecim dzięki jednemu breakowi awansował do dalszych gier. Następnie pokonał Włochów Gianlucę Magera i Matteo Arnaldiego, a w półfinale Aleksandra Szewczenkę.

Reklama

Moutet jest trzecim reprezentantem Francji, który wygrał Pekao Szczecin Open. Poprzednio tej sztuki dokonali Florent Serra (2008) i Richard Gasquet (2017 r).

W grze podwójnej zwyciężył jamajsko-włoski duet Dustin Brown Andrea Vavassori. Dla Jamajczyka to już czwarty tytuł w Szczecinie. Trzykrotnie zwyciężał w deblu (2010, 2014, 2022) i raz w singlu (2014).

Wyniki:

finał singla

Corentin Moutet (Francja, 4) – Dennis Novak (Austria, 7) 6:2, 6:7 (5-7), 6:4

finał debla

Dustin Brown, Andrea Vavassori (Jamajka/Włochy) - Roman Jebavy, Adam Pavlasek (Czechy) 6:4, 5:7, 10-8