Świątek wróciła do rywalizacji po dłuższej przerwie. Turniej w Rijadzie jest jej pierwszym startem od sierpniowej porażki w ćwierćfinale US Open.

Kasatkina zastąpiła Pegulę

W ostatnim meczu grupowym Świątek miała zmierzyć się z Jessicą Pegulą. Amerykanka w Rijadzie przegrała dwa pierwsze mecze, w których nie wygrała nawet jednego seta.

Reklama

W środowy wieczór Pegula wycofała się z WTA Finals. Jako powód podała kontuzję kolana. W jej miejsce do gry weszła rezerwowa Daria Kasatkina.

Świątek "zdemolowała" Kasatkinę

Z Kasatkiną Świątek dotychczas miała bardzo korzystny bilans 5-1. Jedyną porażkę poniosła w ich pierwszej potyczce, w 2021 roku w Eastbourne.

Dziś Kasatkina nie poprawiła statystyki pojedynków z Polką. Świątek od samego początku dominowała na korcie. Była liderka światowego rankingu świetnie serwowała, a przeciwniczka nie miała żadnego pomysłu jak się przeciwstawić dobrze dysponowanej 23-latce.

Reklama

Efekt to szybki i gładkie zwycięstwo w dwóch setach. Świątek oddała rywalce tylko jednego gema.

Świątek z nowym trenerem

Do WTA Finals Świątek przystąpiła pod okiem nowego szkoleniowca. Kilka tygodni temu na tym stanowisku Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Wim Fissette.

Na inaugurację WTA Finals Świątek zmierzyła się z Barborą Krejcikova. Czeszka pewnie wygrała pierwszego seta i prowadziła w drugim. Wydawało się, że jest na najlepszej drodze do pokonania byłej liderki światowego rankingu.

Świątek nieoczekiwanie wstała jednak z kolan i odwróciła losy meczu wygrywając 4:6, 7:5, 6:2.

Trzynastka pechowa dla Świątek

We wtorek rywalką Świątek była Coco Gauff. Polka ma bardzo korzystny bilans spotkań z Amerykanką. Wygrała z nią aż jedenaście razy.

Niestety trzynasty pojedynek okazał się dla naszej tenisistki pechowy. Świątek uległa 3:6, 4:6 i rywalka drugi raz w swojej karierze mogła cieszyć się z pokonania Polki.

Los Świątek był w rękach Gauff

Porażka Świątek oznaczała, koniec marzeń o wyprzedzeniu Aryny Sabalanki i powrocie na pierwsze miejsce w rankingu WTA.

Co więcej przegrana z Gauff spowodowała też, że Świątek nie była pewna awansu do półfinału. Nawet zwycięstwo w meczu z Kasatkiną tego jej nie gwarantowało.

Polka potrzebowała, by w ostatnim meczu Grupy Pomarańczowej Gauff pokonała Krejcikovą. Niestety dla Polki spełnił się czarny scenariusz. Czeszka wygrała z Amerykanką 7:5, 6:4 i to ona obok Gauff awansowała do półfinału.

Świątek pożegnała się z WTA Finals po pierwszej fazie turnieju i tym samym nie obroni wywalczonego przed rokiem tytułu mistrzowskiego w Cancun.

Trwa ładowanie wpisu

Iga Świątek podczas meczu Grupy Pomarańczowej tenisowego turnieju WTA Finals 2024 / PAP / Marcin Cholewiński
Iga Świątek podczas meczu Grupy Pomarańczowej tenisowego turnieju WTA Finals 2024 / PAP / Marcin Cholewiński