W niedzielę we Wrocławiu zmierzyły się ze sobą pierwsza i trzecia drużyna poprzedniego sezonu, co zapowiadało wielkie ściganie. Zaczęło się od mocnego uderzenia, bo Stal pierwszy bieg wygrała podwójnie, ale wielkich emocji na torze nie było, bo o wszystkim zadecydował start.
Emocje zaczęły się dopiero od czwartego biegu. Wrocławska para Tai Woffinden i Gleb Czugunow nieco zaspała na starcie i rzuciła się w pogoń za rywalami. Ten drugi szybko przedarł się na drugie miejsce a następnie uporał z Martinem Vaculikiem i wyszedł na prowadzenie. Chwilę później Brytyjczyk zaatakował jadącego na trzecim miejscu Patricka Hansena i obaj padli na tor. Sytuacja nie była jednoznaczna, ale arbiter uznał, że przewinił zawodnik Sparty. W powtórce osamotniony Czugunow stoczył świetną zwycięską walkę z Vaculikiem o pierwsze miejsce i Stadion Olimpijski w końcu ożył. Na tablicy wyników widniał w tym momencie remis 15:15.
Ponownie gorąco się zrobiło w biegu siódmym. Bartosz Zmarzlik przegrał start i przed nim jechali Czugunow i Daniel Bewley. Mistrz świata przesunął się na drugie miejsce i zaraz zaczął atakować prowadzącego. Czugunow skutecznie się bronił, ale na trzecim okrążeniu odjechał od wewnętrznej, co zaraz wykorzystał piekielnie szybki w niedzielę Zmarzlik i bieg zakończył się remisem (21:21).
Przełamanie nastąpiło w wyścigu dziewiątym, kiedy Stal wygrała 5:1. Świetnie ze startu wyskoczył Szymon Woźniak, a później Anders Thomsen wyprzedził na dystansie Bewleya i Woffindena. Dla byłego mistrza świata to był trzeci start tego dnia i miał na koncie zaledwie dwa punkty. Chwilę później „Taiski” ponownie pojawił się na torze a za rywala miał m.in. Zmarzlika. Polak został na starcie, ale bez większych problemów uporał się z wolnym w niedzielę Woffindenem, a następnie Czugunowem.
Sparta straty zdołała odrobić w biegu 11., a przed nominowanymi wyszła po raz pierwszy na prowadzenie (40:38). Janowski i Bewley świetnie wyszli spod taśmy, ale za plecami mieli bardzo szybkiego Zmarzlika. Lider Stali dwoił się i troił, ale zdołał tylko uporać się z Brytyjczykiem, bo kapitan Sparty był dla niego w tym wyścigi za szybki.
Decydujący okazał się pierwszy bieg nominowany, w którym przebudził się Woffinden. Brytyjczyk najlepiej wyszedł spod taśmy a później skutecznie odpierał ataki Vaculika i pierwszy raz w niedzielę zdobył trzy punkty. Z tyłu Bewley wyprzedził na dystansie Thomsena i mistrzowie Polski przed ostatnim wyścigiem prowadzili 44:40. Stal mogła jeszcze uratować remis, ale musiała wygrać podwójnie. I na pierwszym łuku rzeczywiście tak było, bo Szymon Woźniak prowadził a za nim był Zmarzlik. Ten drugi popędził jednak do przodu nie oglądając się na kolegę z drużyny, którego na dystansie wyprzedził Janowski i Sparta wygrała cały mecz 46:44.
Betard Sparta Wrocław - Moje Bermudy Stal Gorzów 46:44.
Betard Sparta Wrocław: Maciej Janowski 16 (2,3,3,3,3,2), Gleb Czugunow 10 (1,3,3,2,2,0), Tai Woffinden 8 (1,w,1,1,2,3), Daniel Bewley 6 (0,3,1,0,1,1), Bartłomiej Kowalski 4 (3,1,0), Michał Curzytek 2 (1,0,1).
Moje Bermudy Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,2,3), Szymon Woźniak 9 (3,1,3,1,1), Martin Vaculik 8 (2,2,2,0,2), Anders Thomsen 7 (0,2,2,3,0), Patrick Hansen 3 (2,1,-,-), Mateusz Bartkowiak 2 (2,0,0), Wiktor Jasiński 1 (1,0), Jakub Stojanowski 0 (0,0,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Bartosz Zmarzlik w biegu 10. (62,01).
Sędzia: Paweł Słupski (Lublin).
Widzów: ok. 11 tysięcy.
Autor: Mariusz Wiśniewski.