Pogoni pomogły roszady w składzie. W pierwszym meczu z ŁKS w podstawowej jedenastce było 10 Brazylijczyków i jeden Słowak. Skończyło się katastrofą i 0:4. W Zabrzu trener Mariusz Kuras dał szansę gry od początku czterem Polakom i wszyscy z nich należali do najlepszych na boisku. "Ta mieszanka zaowocowała. Cieszę się, że trener tak zestawił zespół. W Polsce gra się przecież inaczej niż w Brazylii" - komentował po meczu Michał Łabędzki, pomocnik szczecinian.

Portowcy już do przerwy załatwili sprawę. Najpierw gola po fatalnym kiksie beznadziejnie grającej defensywy Górników zdobył Piotr Celeban, a potem po koszmarnym błędzie bramkarza Marcina Mańki do siatki trafił Pedro Anderson. Mecz w Zabrzu rozegrano przy pustych trybunach. Była to kara za rozróby po majowym spotkaniu z Legią. 2 tys. kibiców Górnika oglądało więc mecz za stadionowym płotem na specjalnym telebimie. Nie mieli wesołych min... Podobnie jak minister zdrowia Zbigniew Religa. Profesor, wielki fan Górnika, ma w zwyczaju oglądać zawsze pierwszy mecz zabrzan w sezonie u siebie. "Co tu mówić. Głowa boli... Górnik zagrał
dramatycznie słabo" - narzekał profesor.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 0:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Piotr Celeban (11), 0:2 Anderson Pedro (39), 0:3 Edi Andradina (89).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Sławomir Jarczyk, Krzysztof Bukalski, Dawid Bartos.Pogoń Szczecin: Mineiro, Julcimar, Ze Roberto.

Sędzia: Marek Ryżek (Piła).

Górnik Zabrze: Marcin Mańka - Błażej Radler, Jan Cios, Sławomir Jarczyk, Tomasz Prasnal - Damian Seweryn (60. Dariusz Stachowiak), Łukasz Juszkiewicz, Krzysztof Bukalski, Artur Prokop (46. Dawid Bartos), Tomasz Łuczywek (46. Arkadiusz Aleksander) - Tomasz Moskal.


Pogoń Szczecin: Radosław Majdan - Mineiro, Julcimar, Batata II, Ze Roberto - Lilo (75. Leandro), Michał Łabędzki, Anderson Pedro, Łukasz Trałka, Piotr Celeban (51.Elton) - Edi Andradina (90. Junior).