Brazylijski parlament kończy właśnie prace nad nowelizacją ustawy dotyczącej zakazu dyskryminacji ze względu na pochodzenie, płeć i orientację seksualną. "Takie słowa wypowiadane są w emocjach, nie są przejawem dyskryminacji" - broni pilkarzy Rogeiro Ceni, bramkarz Sao Paulo FC, wybrany niedawno na najlepszego zawodnika sezonu. "Często się je słyszy, ale nie kojarzy mi się to z homofobią" - dodaje.

Podobne zdanie wyraża wielu zawodników. Souza, klubowy kolega Ceniego, oburza się: "To nie są żadne fobie, ale emocje w ferworze walki" - podnieca się piłkarz. W futbolu zawsze były prowokacje. Kto da się wyprowadzić z równowagi, przegrywa. "Jasne, że nie jest przyjemnie, gdy ktoś cię wyzwie od pedałów. Ale ja sam nie raz denerwowałem w ten sposób przeciwników" - przyznaje najlepszy obrońca ligi, Fabiano Eller z Interu. Wszyscy to robią, zwłaszcza obrońcy. Dobre wychowanie i kultura zostają w domu. Za repertuarem wyzwisk nie kryje się żadna ideologia.

W Brazylii na ulicach można spotkać homoseksualne pary i na nikim nie robi to szczególnego wrażenia. Jednak trzeba przyznać, że homoseksualizm w sporcie, a zwłaszcza w futbolu, to temat tabu. Zawodnicy nie mówią otwarcie o swojej orientacji. Wiedzą, że może to oznaczać nawet koniec kariery. "Futbol latynoamerykański to gra dla macho" - komentuje Rai, były gracz reprezentacji i PSG. "Miałem kolegów gejów, ale żaden z nich publicznie się do tego nie przyznał. Wiedzieli, że środowisko ich nie zaakceptuje" - mówi.

To, że świat futbolu pozostaje pełen uprzedzeń, zdają się potwierdzać słowa trenera Carlosa Alberto Parreiry. "Oczywiście nie usunąłbym piłkarza z kadry z powodu odmiennej orientacji. Jednak jeśli wiedziałbym wcześniej, że jest gejem, to pewnie wcale bym go nie powoływał. Mógłby mieć zły wpływ na atmosferę" - twierdzi. Słynny trener bagatelizuje sprawę. Twierdzi, że przez wiele lat pracy nie spotkał ani jednego przypadku homoseksualizmu w futbolu.

"To, że nie widać piłkarzy-gejów, nie znaczy, że ich nie ma" - mówi psycholog sportu, Paulo Ribeiro - "Są, tylko się ukrywają. To sport bardzo męski, w drużynie jest jak w wojsku. Do tego piłkarze są otoczeni przez kobiety. Jak przyznasz się, że jesteś inny, zrujnujesz swój wizerunek. Dlatego zawodnikowi bezpieczniej przyjąć taką rolę. W latynoskiej kulturze gej po prostu nie pasuje do wizerunku piłkarza. Wątpię, by ludzką mentalność mogła zmienić parlamentarna ustawa".







Reklama