Magazyn "F1 Racing" wybrał go na debiutanta roku. "Zapewne nie głosowało zbyt wielu Polaków, więc tym bardziej jestem szczęśliwy" - skomentował wybór Kubica. Większość fachowców F1 uważa, że w tym sezonie Polak będzie szybszy od kolegi z teamu, doświadczonego Nicka Heidfelda, choć Niemiec ma przydomek "szybki" - "Quick Nick". "Doświadczenie jest po stronie Heidfelda, ale Kubica popełnia mniej błędów" - mówił DZIENNIKOWI Roberto Chinchero, dziennikarz od lat opisujący karierę Kubicy.
Heidfeld wie, że musi być rywalizować z Kubicą o to, kto jest szybszy. Zapowiada, że pewnego dnia chce zdobyć z BMW mistrzostwo świata. Na razie jednak, musi się starać, by po sezonie zostać w zespole. Jeżeli zawiedzie, nawet ważny kontrakt nie zagwarantuje mu posady. "Wszystko może się wydarzyć, ale ja nie zaprzątam sobie tym głowy. Jeżeli będę szybki, zostanę. Jeżeli nie, odejdę. Na tym polega ten biznes" - mówi Heidfeld.
Dla każdego zespołu F1 drugi sezon zazwyczaj jest trudniejszy od pierwszego. Wygląda jednak, że BMW Sauber uniknie problemów. Fabryka w Hinwil działa jak szwajcarski zegarek, a szef teamu Mario Theissen trzyma wszystko silną ręką. Zatrudnia coraz to nowych fachowców. Dysponuje najlepszym tunelem aerodynamicznym. Na efekty nie trzeba było czekać. Kilka miesięcy teamu BMW walczyło z Toyotą o piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów (wygrało jednym punktem), a Theissen chciał walczyć z Hondą o miejsce czwarte. Przed tym sezonem BMW jest mocniejsze i od Toyoty, i od Hondy.
Do najlepszej trójki (Ferrari, McLaren, Renault) traci jednak zbyt wiele, by walczyć z nimi jak równy z równym. "Najlepsza trójka zostanie niezagrożona" - twierdzi Kubica. W F1 nie ma miejsca na cuda, więc w klasyfikacji konstruktorów BMW na razie nie ma szans na podium. Ale zespół ma szansę, by wykorzystać słabość rywali w pojedynczych wyścigach. Theissen asekuruje się. Opowiada, że na razie są na to zbyt słabi. Rok temu zapowiadał, że jego zespół nie ma szans na podium, a Kubica na starty w wyścigach. Skończyło się na tym, że Kubica wystartował w sześciu wyścigach, a BMW dwa razy wywalczyło trzecie miejsce - w tym raz Polak.
"Postępy robimy szybciej, niż to sobie zakładaliśmy" - przyznaje Theissen. "Ten sezon jest drugim i ostatnim przeznaczonym na rozwój. Potem zaatakujemy najlepszych." Na sezon 2007 plan jest prosty. Zdobywać punkty w każdym wyścigu, w kilku trafić na podium. To cel jak najbardziej realny, mimo że BMW miało problemy podczas zimowych testów. Bolidy były bardzo szybkie, ale awaryjne. Zawodziła przede wszystkim nowa skrzynia biegów.
"Zima była dla nas ciężka" - mówił Kubica podczas konferencji prasowej w Melbourne. "Ale niedawno w Bahrajnie obydwa samochody przejechały dystans wyścigu. Więc i zespół, i ja jesteśmy pewni siebie."
Ogromnym wyzwaniem dla Polaka będzie zmiana opon Michelin na Bridgestone. "Gdyby nie to, moje życie byłoby prostsze" - mówił Kubica podczas styczniowej prezentacji bolidu w Walencji. Obawiał się, że będzie musiał zrezygnować z agresywnego stylu jazdy. Teraz zapewnia, że nowe, twardsze opony nie będą wielkim problemem. "Robert powiedział mi ostatnio, że ktoś, kto chce zostać najlepszym kierowcą świata, musi się przystosować do nowych opon" - mówił DZIENNIKOWI Chinchero.
Czy Polak zostanie kiedyś najlepszym kierowcą świata? Na koncie ma dopiero sześć wyścigów, a takie pytania pojawiają się coraz częściej. Kubica zna swoją wartość. Jest świetnym kierowcą, jeździ w świetnym teamie, który będzie jeszcze lepszy. Po sezonie 2007 wiele się wyjaśni.
Ponad rok temu Polak leciał do Bahrajnu, by przed pierwszym Grand Prix sezonu 2006 wziąć udział w piątkowych treningach. Jako kierowca testowy mógł tylko pomarzyć o starcie w wyścigu. W trakcie sezonu zmieniło się wszystko. Polak stał się gwiazdą Formuły 1 - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama