W zwycięskiej ekipie Toyoty po raz trzeci jechali Japończyk Kazuki Nakajima i Szwajcar Sebastien Buemi. Trzeci kierowca Brendon Hartley zastąpił w tym roku Hiszpana Fernando Alonso, który był w ekipie w dwóch poprzednich startach. Dla Nowozelandczyka to drugi triumf w Le Mans, po raz pierwszy wygrał jadąc w ekipie Porsche w 2017 roku.
Drugie miejsce zajęła ekipa Rebellion ze stratą pięciu okrążeń do zwycięzców. Najniższy stopień podium przypadł drugiemu zespołowi Toyoty. Obie ekipy z Japonii jechały przez większość dystansu na pierwszej i drugiej pozycji, ale w niedzielę we wczesnych godzinach porannych w silniku drugiego zespołu pojawiły się problemy z turbodoładowaniem. Team spędził ponad pół godziny w garażu, gdzie awarię udało się usunąć, ale wtedy zostali wyprzedzeni przez kierowców Rebelliona.
88. edycja wyścigu na torze Sarthe w Le Mans, która była zaplanowana w czerwcu (13-14.06), odbyła się dopiero teraz. Organizatorzy dość długo zastanawiali się, czy w ogóle uda się ją w tym roku rozegrać bez wpływów z biletów wstępu. O tym, czy udało się wyścig przeprowadzić bez strat finansowych, przekonamy się dopiero pod koniec grudnia, gdy budżet imprezy zostanie zamknięty.
Le Mans to najstarszy wyścig samochodów sportowych na świecie, który po raz pierwszy odbył się w 1923 roku. W tym roku czołowe teamy jeszcze rywalizowały w kategorii LMP1, od 2021 pojawi się zupełnie nowa - Hypercar.
W tym roku do mety dotarły tylko cztery samochody LMP1 - dwie Toyoty i dwa Rebellion R13 Gibsons, gdyż w sobotę wieczorem wycofały się trzy bolidy ekipy ByKolles Racing.
Czołówka 24 Le Mans 2020: 1. Toyota N.8 (Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima, Brendon Hartley) 387 okrążeń 2. Rebellion N.1 (Bruno Senna, Gustavo Menezes, Norman Nato) strata 5 okrążeń 3. Toyota N.7 (Mike Conway, Kamui Kobayashi, Jose Maria Lopez) 6 okrążeń 4. Rebellion N.3 6 okrążeń 5. Oreca N.22 17 okrążeń (1. m. LMP2) 6. Oreca N.38 17 okrążeń