Uznanie brytyjskiego kierowcy za Brazylijczyka jako pierwszy w listopadzie zeszłego roku zasugerował kongresmen Andre Figueiredo, po tym jak po raz trzeci triumfował on w GP Brazylii w Sao Paulo. Celebrował wtedy zwycięstwo wraz z brazylijskimi fanami, mając na sobie flagę tego kraju.

Reklama

Otrzymanie tego tytułu to wielki zaszczyt. Teraz wreszcie mogę powiedzieć, że jestem jednym z was. Kocham Brazylię, zawsze ją kochałem. Chcę zadedykować ten tytuł mojemu idolowi Ayrtonie Sennie - powiedział wzruszony Hamilton podczas ceremonii, odnosząc się do trzykrotnego mistrza świata pochodzącego z Brazylii. Brytyjczyk miał on na sobie niebieski garnitur oraz żółto-zielony naszyjnik z brazylijskim znaczkiem.

Brazylijskie wzory do naśladowania jak Senna i Hamilton zapewniają nas, że każdy Brazylijczyk może pokonać przeszkody na swojej drodze i wygrać wyścig w życiu - podkreślił deputowany Arthur Lira.

Mam nadzieję, że wiele razy wrócisz do tego kraju, który teraz jest także twoim krajem - zwrócił się do siedmiokrotnego mistrza Formuły 1.

37-letni kierowca wyścigowy nie ma najlepszego sezonu - nie wygrał jeszcze ani jednego wyścigu. W klasyfikacji generalnej na dwie rundy przed końcem zajmuje piąte miejsce. Od 11 lat nie zakończył sezonu na tak niskiej pozycji.