Kubańczycy przyzwyczaili kibiców, że dominują w światowym boksie, ale w klasyfikacji igrzysk triumfowali po raz pierwszy od 2004 roku; w Atenach (11 kategorii) sięgnęli po osiem medali, w tym pięć złotych. Gorzej wiodło im się w Pekinie (0-4-4), Londynie (2-0-2) i Rio de Janeiro (3-0-3). W Brazylii nieco lepsi okazali się zawodnicy z Uzbekistanu (3-2-2).
Podczas MŚ w Jekterynburgu w 2019 roku Kubańczycy sięgnęli po trzy krążki (1-1-1), wyraźnie przegrywając rywalizację m.in. z Uzbekistanem i Rosją (po trzy złote).
Tymczasem w IO w Japonii znów dominowali bokserzy z Kuby. Wystąpiło ich siedmiu, a na najwyższym stopniu olimpijskiego podium stanęło czterech: Andy Cruz 63 kg (w pierwszej rundzie odpadł Damian Durkacz), Roniel Iglesias 69 kg, Arlen Lopez 81 kg i Julio Cesar La Cruz 91 kg.
Iglesias po raz pierwszy został mistrzem olimpijskim w 2012 roku, zaś w 2008 wywalczył brąz. Startował też w Rio, gdzie odpadł w ćwierćfinale. W Brazylii Lopez zwyciężył w kategorii 75 kg, a La Cruz w 81 kg.
Turniej kobiet w Tokio rozgrywany był w pięciu wagach. Z kolei w Londynie i Rio de Janeiro panie walczyły w trzech kategoriach. Tym razem złoto trafiło do reprezentantek Bułgarii, Japonii, Irlandii, Turcji i Wielkiej Brytanii.
Bez sukcesów boksowały Sandra Drabik (51 kg), Karolina Koszewska (69 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg).