Jej udział w rywalizacji solistek (15 i 17 lutego) jest zawieszony do czasu decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (TAS), do którego zwrócił się Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Jak wyjaśniła ITA, zawodniczka kontrolę antydopingową przeszła 25 grudnia podczas mistrzostw Rosji. O tym, że wynik jest pozytywny, okazało się 8 lutego. Rosyjska Agencja Antydopingowa automatycznie zawiesiła tymczasowo łyżwiarkę. Ta odwołała się i RUSADA uchyliła to zawieszenie 9 lutego, dwa dni po tym, jak drużyna Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego pewnie zdobyła mistrzostwo olimpijskie, a Walijewa okazała się najlepszą solistką i jako pierwsza zawodniczka w historii igrzysk udanie wykonała skok z czterema obrotami.

Reklama

Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił jednak odwołać się od tej decyzji do Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS).

MKOl skorzysta ze swojego prawa do odwołania się i nie czekania na uzasadnienie postanowienia RUSADA, ponieważ decyzja jest potrzebna przed kolejnymi zawodami, w których zawodniczka ma wziąć udział - poinformowała ITA w komunikacie.

Afera przez trimetazydynę

W organizmie Walijewej stwierdzono obecność zakazanej trimetazydyny. To substancja stosowana u chorych kardiologicznie, ale też wpływająca na przyspieszenie metabolizmu oraz zwiększająca tolerancję wysiłku fizycznego. Z tego względu od 2014 roku znajduje się na liście środków zabronionych Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Mogła ona pochodzić z leku na anginę, który przyjmowała 15-letnia zawodniczka.

W czwartek przygotowująca się do występu indywidualnego Walijewa po raz pierwszy od poniedziałku pojawiła się na lodzie, a w piątek rano trenowała ponownie.

Reklama

Rosyjscy sportowcy w kolejnej wielkiej imprezie nie startują pod flagą narodową, a pod szyldem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiej (RKO) z powodu wykluczenia tego kraju z najważniejszych i największych imprez ze względu na stosowany powszechnie i na szeroką skalę doping.