Jako powód rezygnacji wolontariusze podawali m.in. zaniepokojenie sytuacją związaną z pandemią COVID-19 i problemy wynikające z przełożenia imprezy z 2020 na obecny rok.
Według japońskich organizatorów, rezygnacja takiej liczby wolontariuszy nie stanowi zagrożenia dla sprawnego i bezpiecznego przeprowadzenia zarówno igrzysk, jak i paraolimpiady. W odwodzie ma być grupa 30 tys. osób, które w razie konieczności zostaną dokooptowane do wcześniej wytypowanych.
W ubiegłym roku Komitet Organizacyjny zarejestrował 80 tys. ochotników, którzy mieli pomóc w przeprowadzeniu imprez i służyć pomocą ich uczestnikom, zarówno sportowcom, jak i kibicom.
Pierwsze informacje o rezygnacjach pojawiły się w lutym, a były skutkiem seksistowskiej wypowiedzi ówczesnego szefa Komitetu Organizacyjnego Yoshiro Moriego. W ciągu czterech miesięcy ta liczba wzrosła do 10 tysięcy.
Rezygnacja wolontariuszy to kolejny problem organizatorów igrzysk. Niedawno w Tokio i 10 innych prefekturach do 20 czerwca przedłużono obowiązywanie stanu wyjątkowego wynikającego z pandemii. Inaugurację największej sportowej imprezy zaplanowano na 23 lipca.
Przeprowadzenie w takich okolicznościach olbrzymiego międzynarodowego wydarzenia sportowego byłoby czymś niezwykłym - ocenił Shigeru Omi, przedstawiciel grupy ekspertów, która doradza rządowi ws. walki z pandemią.
Omi kilkakrotnie już zwracał się do władz Japonii, by jeszcze raz przemyślały sensowność organizacji igrzysk w obecnej sytuacji i postulował możliwe ograniczenie liczby uczestników oraz wzmożenie wszelkich dostępnych sposobów ochrony sanitarnej.