Anisimova ma patent na Osakę
To był trzeci pojedynek Osaki i Anisimovej i trzecia wygrana Amerykanki. 24-latka dotarła do finału w drugiej z rzędu wielkoszlemowej imprezie. W lipcu spotkanie o triumf w Wimbledonie gładko przegrała ze Świątek.
Blisko 28-letnia Osaka wygrała US Open w 2018 i 2020 roku. Na koncie ma też triumfy w Australian Open 2019 i 2021. Później jednak jej kariera się załamała. Najpierw zmagała się z depresją, a następnie zdecydowała się na przerwę macierzyńską.
Wiktorowski szybko odcisnął swoje piętno na Osace
Osaka współpracę z Wiktorowskim rozpoczęła pod koniec lipca. Efekty przyszły bardzo szybko. Na początku sierpnia dotarła bowiem do finału turnieju WTA 1000 w Montrealu. Wiktorowski przez długi czas był szkoleniowcem Agnieszki Radwańskiej, a w latach 2022-24 pracował ze Świątek, z którą wywalczył cztery wielkoszlemowe tytuły, w tym US Open 2022.
Osaka po raz pierwszy od zwycięstwa w Melbourne w 2021 roku przebrnęła trzy rundy Wielkiego Szlema. W Nowym Jorku długo grała rewelacyjnie. W 1/8 finału wyeliminowała rozstawioną z numerem trzecim Amerykankę Coco Gauff, jednak Anisimovej nie dała rady.
Sabalenka znów lepsza od Peguli
Kilka godzin wcześniej Sabalenka pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę (nr 4.) 4:6, 6:3, 6:4. Była to powtórka finału ubiegłorocznej edycji US Open, w którym Sabalenka pokonała Pegulę 7:5, 7:5. Tym razem Amerykanka zdołała wygrać seta, ale ostatecznie doznała ósmej porażki w ich dziesiątym meczu.
Bilans przemawia na korzyść Anisimovej
Białorusinka walczy o pierwszy wielkoszlemowy tytuł w tym roku - po tym, jak przegrała finały Australian Open i French Open oraz odpadła w półfinale wygranego przez Igę Świątek Wimbledonu. Jednocześnie może zostać pierwszą po przeszło dekadzie zawodniczką, która obroni tytuł w US Open. Ostatnio udało się to Amerykance Serenie Williams, najlepszej w latach 2012-14.
Sobotni finał będzie dziesiątym meczem Sabalenki z Anisimovą. Korzystniejszy bilans ma Amerykanka, która wygrała sześć spotkań, w tym ostatnie, w lipcu w półfinale Wimbledonu.