W Monte Gordo w Portugalii trenują sprinterzy, młociarze, kulomioci. Grupa jest bardzo liczna, bo od 21 marca do 1 maja przez stadion w tej miejscowości przewinie się łącznie blisko 80 biało-czerwonych.

To bez wątpienia nasze największe zgrupowanie w tym okresie. Pojechała tam bardzo duża grupa zawodników. Inne miejsca to m.in. kończące się zgrupowanie wysokogórskie w Kenii, Font-Romeu we Francji, Turcja czy RPA - powiedział w rozmowie z PAP dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.

Reklama

To nie pierwszy raz, gdy sportowcy nie wracają do domów na święta wielkanocne

W Potchefstroom w RPA trenują płotkarska Pia Skrzyszowska i specjalistka od 400 m Anna Kiełbasińska. Tam - już tradycyjnie - odbywają się zgrupowania dużej międzynarodowej grupy kierowanej przez szkoleniowca reprezentacji Holandii Laurenta Meuwly. Z Polkami na miejscu jest też główny szkoleniowiec Skrzyszowskiej — jej ojciec Jarosław.

Kalendarz jest nieubłagany i dużej grupie zawodników i trenerów obozy wypadają w okresie świątecznym. Nie ma co jednak narzekać — to taka praca. To nie pierwszy rok, gdy zawodowi sportowcy nie wracają do domów na święta wielkanocne - wskazał Kęcki.

Przyznał, że zawodnicy mają świetne warunki do treningów przed sezonem letnim, bo w Polsce pogoda obecnie jest niezwykle kapryśna. Jednego dnia jest 20 stopni i klimat z południa Europy, a drugiego dnia rano przymrozek i potworne zimno. A organizmy lekkoatletów przed latem muszą dostać bodźce w postaci ciepła i często wysokogórskiego klimatu.

Następczyni Szewińskiej w Monte Gordo

W Belek w Turcji trenuje mistrz olimpijski w rzucie młotem Wojciech Nowicki. Do francuskiego Font-Romeu wyjechała specjalistka od biegu na 1500 m Sofia Ennaoui.

"Najbliższe trzy tygodnie spędzę w wysokogórskiej miejscowości Font-Romeu, która od 2015 roku jest stałym miejscem moich przygotowań. Trzymajcie kciuki za zdrowie" - napisała do fanów w mediach społecznościowych.

Biegające na krótkich dystansach Martyna Kotwiła cały czas szuka formy sprzed kilku sezonów, gdy po uzyskaniu 22,99 na 200 m zaczęto upatrywać w niej następczynię Ireny Szewińskiej.

Reklama

1/3 obozu zleciała w mgnieniu oka. Pozostała część mogłaby troszkę zwolnić - napisała w piątek z Monte Gordo.

Mistrzostwa świata i Europy w jednym roku

Kęcki przyznał, że po sezon 2022 będzie jednym z kilku, w których nadrabiane będą zaległości po pandemii.

Dalej jest wariacki kalendarz, "spady" pocivodowe — mówiąc żartobliwie — i spiętrzenie imprez docelowych. Dość powiedzieć, że w tym roku będą zarówno mistrzostwa świata w Eugene, jak i mistrzostwa Europy w Monachium. Jeszcze ze dwa lata będziemy wychodzili z tego okresu pandemii - wskazał Kęcki.

Przyznał, że w środowisku lekkoatletycznym powszechna jest opinia o bardzo wysokim poziomie lipcowych mistrzostw globu w USA.

Tam Amerykanie będą u siebie. Nie popełnią tradycyjnych już trochę błędów w aklimatyzacji. W naszej ekipie jest — nie tyle, że niedosyt, ile głód kolejnych sukcesów po dwóch medalach HMŚ w Belgradzie. Tam zaczęły nas bardzo lubić czwarte miejsca. Pamiętajmy jednak, że nie będzie zawsze tak jak na igrzyskach w Tokio. Tam wychodziło nam niemal wszystko i zdobyliśmy dziewięć krążków. Jesteśmy mocni w rzutach długich, rozwijają się nasze biegi, ale świat nie śpi. O miejsca na podium i medale zawodów w Eugene będzie ogromna walka. Trzeba będzie — w mojej ocenie — poprawić jeszcze w wielu przypadkach dyspozycję z Tokio, aby myśleć o sukcesach - powiedział Kęcki.