Dałam z siebie wszystko, oddałam bieganiu całą siebie i po raz pierwszy nie jestem pewna, czy mam jeszcze coś do zaoferowania - zadeklarowała we wpisie na Instagramie 36-letnia specjalistka od biegu na 200 i 400 m.
Jak dodała, ten sezon ma być rodzajem podziękowania sportowi i ludziom, którzy pomogli się jej ukształtować jako sportowcowi i człowiekowi.
Zrobię to w najlepszy sposób, jaki znam, czyli... ostatnim biegiem. W tym sezonie już nie chodzi o czas na tablicy wyników, chodzi po prostu o radość - zaznaczyła.
"Chcę lepszego świata dla kobiet"
Wspomniała też, że w swoim pożegnalnym sezonie chce powalczyć o wzmocnienie pozycji kobiet w społeczeństwie.
Będę biegać dla kobiet, będę biegać m.in. dla lepszej przyszłości mojej córki. Chcę lepszego świata dla kobiet - podsumowała.
Co z występem na mistrzostwach świata?
W ubiegłorocznych igrzyskach w Tokio Amerykanka zdobyła złoto w sztafecie 4x400 m oraz brąz w biegu na 400 m i powiększyła kolekcję olimpijskich medali do 11 - siedmiu złotych, trzech srebrnych i brązu. Jest najbardziej utytułowaną lekkoatletką w historii. Jedynym przedstawicielem "królowej sportu", który ma bardziej imponujący dorobek, jest słynny biegacz długodystansowy Paavo Nurmi. Fin zdobył dziewięć złotych i trzy srebrne medale w latach 1920-28.
Felix po raz pierwszy od igrzysk w Tokio ma zamiar wystąpić pod koniec kwietnia na nietypowym dystansie 300 metrów w Penn Relays w Filadelfii, czyli najstarszych i największych zawodach lekkoatletycznych w USA, które organizowane są corocznie w kwietniu od 1895 r. Nie przesądziła jeszcze, czy chce wziąć udział w mistrzostwach świata w lipcu w Eugene. Jeśli zdecyduje się na start, będzie musiała pobiec w czerwcu w amerykańskich kwalifikacjach.