Skrzyszowska akurat miała szczęście do pogody, choć jak na koniec maja było dość zimno. Zanim deszcz nadciągnął nad golęciński stadion, 21-latka znakomicie spisała się w biegu na 100 m przez płotki. Jej rezultat 12,68 jest też drugim w Europie w tym sezonie.
Czułam się dobrze przygotowana do tych płotków. Cieszę się, że zrobiłam to, co miałam zrobić. Chciałam się "zakręcić" koło życiówki, ale nie wiedziałam, że ją pobiję. Teraz chcę się przede wszystkim poprawiać technicznie na płotkach, bo ten rytm nie był idealny. Można jeszcze coś "urwać" z tego wyniku - mówiła mocno uradowana Skrzyszowska.
Przed rokiem na mistrzostwach Polski sprinterka zdobyła dwa złote medale.
Lubię tu biegać, jest miła atmosfera, trybuny są blisko i czuć tych kibiców - dodała.
Kiełbasińska najlepsza na nietypowym dystansie
Do ciekawej rywalizacji doszło na nietypowym dystansie - 300 m. Wygrała Anna Kiełbasińska z rezultatem 36,34, która wyrównała swój rekord życiowy. Druga była Kinga Gacka (37,16), a trzecia Iga Baumgart-Witan (37,17).
Wytrzymałość jest, ale o tym wiedziałam, bo wszystkie treningi przynajmniej z ostatnich dwóch miesięcy o tym mówiły. Szybkość też jest, więc tylko trzeba dbać jeszcze o zdrowie. Za cztery dni startuje w Ostrawie na 400 m i ten pierwszy bieg na tym dystansie w sezonie zawsze jest trudny. Nie napalam się jeszcze na wielki wynik, ale wszystko wskazuje, że na razie jest dobrze - przyznała Kiełbasińska, która w Poznaniu wystąpiła także na 100 m i zajęła drugą lokatę (11,26). Zwyciężyła Brytyjka Imani Lansiquot (11,15).
Mocną obsadę miał bieg na 200 m, w którym o zwycięstwo do końca walczyli medaliści olimpijscy Kanadyjczyk Brendon Rodney z Jamajczykiem Johanem Blake'm, który legitymizuje się drugim wynikiem w historii na 100 m (9,69). Rodney wygrał z czasem 20,55 i o 0,07 pokonał Blake'a. Do 19-letniego rekord mityngu (20,26) należącego do Frankie Fredericksa sporo jednak zabrakło.
Słaby poziom konkursu skoku o tyczce
W drugiej części zawodów zaczęło padać, co sprawiło, że konkurs skoku o tyczce skończył się dość szybko. Wygrał Piotr Lisek, który w pierwszej próbie zaliczył 5,41, a potem nie dał rady pokonać poprzeczki na 5,60. Lisek przed tygodniem w podpoznańskich Dusznikach zaliczył 5,80.
Nieudany start zanotował mistrz Polski w rzucie oszczepem Marcin Krukowski, który spalił dwie pierwsze próby i wycofał się z konkursu.
Niestety, przy takiej pogodzie, gdy jest zimno, odzywają się mikrourazy. Muszę "czwórkę" wyleczyć i wtedy myślę, że będzie już lepiej. Może dziś te 75 metrów bym rzucił, ale za dużo bym ryzykował. A za dwa tygodnie czekają nas już mistrzostwa Polski i trzeba uważać na siebie. Liczyłem, że porzucam tutaj sobie, ale też ten huragan w twarz nam nie pomagał - mówił Krukowski.
Konkurs wygrał Fin Toni Keranen 79,37, przed Erykiem Kołodziejczakiem 74,46.
Autor: Marcin Pawlicki.