35-letni szczypiornista TuS Nettelstedt-Luebbecke w gronie faworytów imprezy wymienia przede wszystkim broniących tytułu - Francuzów. "Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że głównym kandydatem do zwycięstwa są Francuzi, których hegemonia trwa już kilka lat. I myślę tak, mimo że zagrają bez Daniela Narcisse'a , co jest dla nich dużym osłabieniem - powiedział PAP Siódmiak.
"Myślę jednak, że z każdym będzie można wygrać, nawet z nimi. Zobaczymy, w jakiej formie przyjadą. W gronie faworytów należy upatrywać także gospodarzy i Chorwatów" - dodał. Jak podkreślił, wraz z kolegami powalczy przede wszystkim o bilet na igrzyska olimpijskie w 2012 roku.
"Celem nadrzędnym jest olimpiada w Londynie. Aby zapewnić sobie awans, musimy znaleźć się w czołowej siódemce mistrzostw - kontynuował. - Ostatni turniej w Gdyni pokazał, że są jeszcze jakieś niedociągnięcia, mankamenty, dużo takich drobnych rzeczy, które trzeba poprawić". Oceniając siłę "polskiej" grupy, która rywalizować będzie w Goeteborgu, Siódmiak uważa, że biało-czerwoni i gospodarze turnieju będą w niej najsilniejszymi ekipami.
"Wszystko wskazuje na to, że my i Szwedami jesteśmy głównymi faworytami, ale w sporcie niczego nie można przewidzieć na pewno. Dwie drużyny z południowej Ameryki: Chile i Argentyna to raczej będą outsiderzy. Jest jednak Słowacja. Gramy z nią pierwszy mecz i będzie to spotkanie diametralnie inne od tego, które rozegraliśmy z nimi kilka dni temu w Gdyni (Polacy wygrali 32:24 - PAP).
Mecz otwarcia to zawsze duże nerwy i od niego będzie zależeć sytuacja w grupie. To niewygodny przeciwnik. Może bez wielkich gwiazd, ale podstawi zawodnicy grają w silnych drużynach europejskich i podobnie jak Korea Płd. może stać się czarnym koniem naszej grupy" - zakończył Siódmiak.
Polacy pierwszy mecz w MŚ rozegrają w piątek. Pozostałymi rywalami w pierwszej fazie turnieju będą: Argentyna, Chile, Korea Płd. i Szwecja. Do następnej rundy awansują trzy najlepsze zespoły.