Kadra we wtorek rano, rano razem z całą ekipą, poleci do Goeteborga na rozpoczynające się w czwartek mistrzostwa świata, które potrwają od 13 do 30 stycznia.
- Na tym turnieju każdy mecz będzie dla nas jak finał. Spotkanie ze Słowacją otwiera nam długą drogę, która prowadzi nas do spełnienia marzeń. Życzcie nam zwycięstw. Nieważne, jak będziemy grać, ważniejsze, żeby kończyć mecz z lepszym dorobkiem niż rywale - powiedział Wenta.
Selekcjoner jak ognia unika porównań swojego zespołu do drużyn, które z dwóch ostatnich mistrzostw świata przywoziły do kraju srebrne i brązowe medale. - Startujemy od zera. Nie można porównywać zespołu do drużyny, która grała na poprzednich mistrzostwach. To jasne, że chcemy w tym turnieju wytrwać jak najdłużej. Rola faworyta do czegoś zobowiązuje, a z tego co słyszałem, nawet Szwedzi nas w takiej stawiają, zdejmując odpowiedzialność ze swojej drużyny - podkreśla Wenta.
Celem, jaki stawia przed kadrowiczami trener jest zakończenie turnieju co najmniej w pierwszej siódemce.