Przez dwa wcześniejsze dni podopieczni trenera Bogdana Wenty ćwiczyli w bocznej hali treningowej. Na zajęciach zjawiła się cała "16" kadrowiczów. Sztabowi medycznemu chyba się udało doprowadzić każdego z nich do właściwej dyspozycji. Na obicia i drobne urazy twardzi polscy szczypiorniści nie mają w zwyczaju się uskarżać.
W ekipie panuje jeszcze luźna atmosfera, ale w miarę upływu czasu widać rosnące skupienie. Wesoło było zwłaszcza podczas tradycyjnie rozgrywanych meczów w piłkę nożną. Gdy sztab szkoleniowy przeszedł do konkretów i ustalania taktyki na pojedynek ze Słowakami - zrobiło się już poważniej.
Po odprawie w hotelu zawodnicy dostali trochę wolnego. Dojazd autokarem na halę w godzinach szczytu może im zająć do 40 minut.